Biorąc pod uwagę ranking FIFA piątkowe losowanie nie było zbyt łaskawe dla najmniejszego kraju, który kiedykolwiek zakwalifikował się do MŚ. Licząca nieco ponad 300 tys. mieszkańców Islandia spotka się w grupie z reprezentacjami Argentyny, Chorwacji i Nigerii. - Kiedy myślisz o mundialu, od razy przychodzą ci do głowy zespoły Brazylii czy Argentyny. To naprawdę niesamowite uczucie zagrać z jednym z tych zespołów. Nie można sobie wyobrazić lepszego powitania - przyznał Hallgrimsson, którego drużyna zmierzy się z dwukrotnymi mistrzami świata 16 czerwca w Moskwie. Selekcjoner podkreślił, że dla jego zespołu kluczowy będzie raczej mecz z Chorwacją, z którą Islandia gra bardzo często. - Sporo wiemy o tym zespole, jesteśmy trochę jak małżeństwo. Po MŚ musimy wziąć rozwód - zażartował trener. Islandia rywalizowała z Chorwacją m.in. w grupie eliminacyjnej do mundialu w Rosji. - Przegraliśmy z nimi w barażach o prawo gry w MŚ 2014, ale w ostatnich eliminacjach raz wygraliśmy. Wierzymy, że możemy sobie z nimi poradzić. To jest przeszkoda, którą musimy pokonać, aby myśleć o awansie do fazy pucharowej. O Nigerii wiemy nieco mniej, ale to też trudny przeciwnik - dodał Hallgrimsson. Islandzcy kibice, których doping był ozdobą meczów zeszłorocznego Euro we Francji zapowiadają, że i w Rosji stawią się bardzo licznie. Pomoc w pokonaniu ogromnych odległości ma zapewnić im krajowa linia lotnicza. - Dostajemy sporo pytań ws. lotów do Rosji. Najpewniej sporo osób skorzysta z przesiadek na kontynencie, ale nie wykluczamy, że zorganizujemy dodatkowe loty bezpośrednio do miast, gdzie zagra nasza reprezentacja - powiedział Guojnn Arngrimsson z linii Icelandair.