Różnorodne sondaże i ankiety wskazują na wspaniałą opinię społeczeństwa o piłkarzach wysłanych do Rosji. W sondażu agencji "RMCSport" dwie trzecie odpowiadających wyraziło uwielbienie dla selekcji Didiera Deschampsa, a wśród kibiców procent wielbicieli doszedł do 94. W niebędącej naukowym sondażem ankiecie rozpisanej przez dziennik sportowy "l’Equipe" na poszczególne pytania odpowiadało od 65 do 72 tys. osób. 33 proc. zapytanych, jak daleko zajdzie Francja, wyraża pewność, że dojdzie do półfinałów, a 25 proc. wierzy w mistrzostwo. Natomiast na pytanie, kto będzie mistrzem świata 37% odpowiedziało, że Francja, a 35 proc., że Brazylia (zapewne nie ci sami ludzie odpowiadali na oba pytania - red.). Pieszczochem reprezentacji nazywa największy francuski dziennik "Ouest-France" Antoine'a Griezmana, gdyż jego darzą największą sympatią Francuzi. Następnym ulubieńcem narodu, ale daleko w tyle, jest Kylian Mbappe. I tu zaczynają się niepokoje. "Cudowne dziecko francuskiej reprezentacji" (Mbappe ma 19 lat) ma od kilku miesięcy bóle w lewej łydce, które powiększyły się na skutek zderzenia na treningu. Podobno przeszły, ale, jak uprzedza redakcja "L'Equipe", kolejne uderzenie wyeliminować może napastnika PSG z mistrzostw. Przez kilka dni strach budziło kontuzjowane kolano obrońcy z Monaco Djibrila Sidibego. Mówiono nawet, że zastąpi go zawodnik Saint Etienne, Mathieu Debuchy, który mino 32 wiosen wspaniałe grał w tym sezonie. W środę jednak Sidibe pojawił się na treningu, a w czwartek ogłoszono, że w sobotę weźmie walczyć będzie w meczu z Australią. To pierwsze wyjście Francji na boisko w tym mundialu. Panikują ci, którzy wierzą w powtórki losu. Ostatni sparing francuskiej reprezentacji przed Mundialem zakończył się remisem (1-1) z USA. Ktoś sprawdził, że po remisie w ostatnim meczu przed ważnym turniejem (Euro i puchar świata), Francja w 1958 r. doszła do półfinału, ale 3 razy (1954, 1966, 1992) wyeliminowana została w pierwszej rundzie. Jeśli wierzyć specjalnemu wysłannikowi dziennika "le Figaro", "reprezentacja Francji przystępuje do swego Mundialu z drapieżnym apetytem i głową pełną marzeń". - Myślimy tylko o jednym, dołożyć naszym przeciwnikom – cytuje dziennikarz Antoine’a Griezmanna, który dodał: "chciałbym zwyczajnie, żebyśmy 15 lica podnieśli w górę trofeum, o którym wszyscy marzą". Bixente Lizarazu, mistrz świata z 1998 roku, a obecnie komentator największej francuskiej telewizji „TF1”, stwierdził, że reprezentanci "już nie są dziećmi. Jeśli chcą zdobyć puchar świata, muszą wierzyć w swe przeznaczenie". - Zawody są udane, jeśli się je wygrywa – pouczał francuską drużynę prezydent Macron, przed jej wyjazdem do Rosji. Już wcześniej zapowiedział, że przyjedzie na Mundial, jeśli Francuzi dojdą do półfinału. Tę decyzję, przypominając o wojnach na Ukrainie i w Syrii oraz o aneksji Krymu przez Moskwę, potępia się w nielicznych artykułach poważnych gazet. Przeciętni Francuzi myślą chyba raczej tak, jak barista z bistra "le Dauphin" w XIX dzielnicy Paryża – "teraz najważniejsza jest piłka".