Przed mundialem trener Adam Nawałka zaplanował dwa zgrupowania. Od poniedziałku do soboty kadrowicze przebywali w Juracie, natomiast we wtorek do godziny 18 mają stawić się w Arłamowie. - W Juracie trenowaliśmy, ale spory nacisk został także położony na wypoczynek i regenerację. W dodatku mogliśmy ten czas spędzić z rodzinami. Mnie taki charakter obozu bardzo odpowiadał, bo miniony sezon był dość wyczerpujący. W Włoszech grałem regularnie i wystąpiłem bodajże w 95 procent meczach. Prawdziwa praca czeka nas jednak na obozie w Bieszczadach - przyznał. Niespełna 26-letni zawodnik przekonuje, że zgrupowanie na Półwyspie Helskim miało pozytywny wpływ na psychikę zawodników. - Zmiana otoczenia z klubowych realiów, z którymi stykaliśmy się na co dzień, była bardzo potrzebna. Są nowe bodźce, jest także pozytywne nastawienie do ciężkiej pracy. Zamierzamy być optymalnie przygotowani, bo jedziemy do Rosji spełniać marzenia. Żeby jednak znaleźć się w kadrze, wybiec na boisko w pierwszym meczu w Moskwie z Senegalem, a także w kolejnych spotkaniach oraz osiągnąć dobry wynik, trzeba ciężko pracować - zauważył. Bereszyński nie ukrywa, że Polacy mają przed turniejem w Rosji spore ambicje. - Na mistrzostwa jedziemy po medal, żeby wygrywać i zdobyć mistrzostwo świata. To zadanie oczywiście trudne do zrealizowania, bo wszystkie zespoły wybierają się tam z takim nastawieniem. Nasz cel minimum to wyjście z grupy i żeby go zrealizować, trzeba koncentrować się na każdym kolejnym meczu. Będziemy walczyć o jak najlepszy wynik, a już na mistrzostwach Europy pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie wygrać z każdym. Poza tym o sukcesie nie zawsze decydują umiejętności, czasami też sporą rolę odgrywa szczęście - stwierdził. W pierwszym meczu Polacy zagrają 19 czerwca w Moskwie z Senegalem, pięć dni później zmierzą się w Kazaniu z Kolumbią, a 28 czerwca ich ostatnim grupowym przeciwnikiem będzie w Wołgogradzie Japonia. - Przeciętny kibic może powiedzieć, że w tych zespołach nie ma gwiazd światowego formatu, a ci zawodnicy grają przecież w najsilniejszych ligach Europy. Poza tym Senegal to nie tylko Keita z Monaco, Kalidou Koulibaly z Napoli czy Sadio Mane z Liverpoolu. Widziałem zestawienie, z którego wynika, że 84 piłkarzy z tego kraju występuje w pięciu najlepszych europejskich ligach. To świadczy, że trener tej reprezentacji ma w czym wybierać - ocenił. Boczny obrońca Sampdorii dostrzega także przewagę biało-czerwonych nad innymi uczestnikami mistrzostw. - Niektóre zespoły mają bardzo silne składy, a niektóre trochę im pod tym względem ustępują. My również mamy w ekipie indywidualności, ale moim zdaniem główną siłą naszej reprezentacji jest jedność, team spirit oraz chęć wygrywania w każdym meczu - podsumował Bereszyński.