Kliknij TUTAJ i sprawdź szczegółowy terminarz MŚ Rosja 2018! Na czarnej liście jest w sumie kilkaset fabryk - zakładów chemicznych, rafinerii, elektrowni jądrowych. Putin chce ich pracowników wysłać na przymusowy urlop, a punkt 13. dekretu prezydenckiego wyraźnie precyzuje, że te przedsiębiorstwa, które są "niebezpieczne, wykorzystują do produkcji materiały chemiczne, biologiczne, radioaktywne, toksyczne bądź wybuchowe" powinny przerwać produkcję. To restrykcje znacznie bardziej wykraczające nawet ponad to, co było w Pekinie, podczas igrzysk w 2008 roku. Dla przykładu, największy rosyjski dziennik Kommiersant pisze, że przedstawiciele FSB interesują się nawet zakładami znajdującymi się 400 km od miast gospodarzy turnieju. Tak jest m.in. w Niżnym Nowogrodzie. Co wówczas, gdy szefowie "niebezpiecznych" zakładów się zbuntują i będą chcieli przekonywać, że zamknięcie na okres mistrzostw jest niemożliwe? Będą wtedy musieli się wytłumaczyć, zdać relację z konsekwencji ekologicznych i "z liczby potencjalnych ofiar". Dekret Putina nie wzbudza jednak powszechnego zachwytu. "Nie będziemy tego komentować" - mówi oficjalnie Witalij Matuszkin, rzecznik prasowy spółki Łukoil. Mniej oficjalnie, szefowie spółek narzekają na potencjalne straty milionów rubli. RP