Zapraszamy na relację na żywo z towarzyskiego meczu Polska - Urugwaj! Relację można również śledzić na urządzeniach mobilnych Boruc ogłosił zakończenie reprezentacyjnej kariery w marcu tego roku. W drużynie narodowej występował przez 13 lat. Uczestnik mistrzostw świata w 2006 roku i Euro 2008. Na obu nieudanych dla Polaków turniejach był jedną z jaśniejszych postaci.W swoim ostatnim występie w drużynie narodowej ma grać do 44 minuty.Serwis "Łączy nas piłka" przygotował materiał wideo, w którym kadrowicze m.in. Łukasz Fabiański, Wojciech Szczęsny wypowiadają się na temat Artura Boruca."Pamiętam moje pierwsze spotkanie z Arturem, które miało miejsce jeszcze w czasach Legii. On wtedy już był wybitną postacią, jak na Legię i w ogóle na polską ligę. Zawstydziłem się, jak do mnie podszedł i zagadał. Postawił mnie w takiej dziwnej i trudnej sytuacji. Ja byłem nowym zawodnikiem w szatni, a on powiedział: To teraz nowi zawodnicy wstają i się przedstawiają. To była wypucha, a ja jako jedyny wstałem i się przedstawiłem - wspominał z uśmiechem Łukasz Fabiański."Gdy poznałem Artura byłem gówniarzem. Teraz dobrze go znam, ale wtedy sprawiał wrażenie bardzo niedostępnego. To był taki lider i miałem poczucie nieśmiałości. Już wtedy był wielkim bramkarzem, który w Polsce nie miał sobie równych" - podkreślił Wojciech Szczęsny."Co pamiętamy z MŚ 2006 i Euro 2008? Chyba tylko Artura" - stwierdził Fabiański. "Taki jedyny pozytywny bohater" - dodał Szczęsny."To jest facet, który nigdy nie miał potrzeby robienia czegoś pod publiczkę, a wszyscy go uwielbiali. W naszym zawodzie, jak na boisku spisujesz się dobrze, grasz w reprezentacji na jego poziomie, to wszyscy cię kochają. A osobowością był zawsze barwną" - zaznaczył golkiper Juventusu Turyn."Artur jest superkolegą, superbramkarzem. Cieszę się, że będę mógł go pożegnać grając w jednym zespole. Czekaliśmy na ciebie, wróciłeś, żegnasz się, ale pamiętaj, że zostajesz z nami na zawsze. My piłkarze, cały sztab i kibice cię uwielbiamy. Kawał dobrej roboty zrobiłeś dla polskiej piłki. Gratulacje za wszystko" - mówił Kamil Grosicki.