Turecka kadra na mistrzostwa świata w Rosji nie zdołała awansować, więc trener Mircea Lucescu rozpoczął już budowę drużyny, która ma zapewnić sobie awans na Euro 2020. Irańczycy do Rosji pojadą i starcie, które w poniedziałek rozegrali na Fatih Terim Stadium w Stambule było pierwszym testem bezpośrednio przed mundialem. Nie wypadało dobrze, a od wyniku gorszy był chyba obraz gry podopiecznych Carlosa Queiroza. Już w 6. minucie spotkania obrona Persów zaspała, a Cenk Tosun ze spokojem wpakował piłkę do bramki rywali z Azji. W drugiej odsłonie snajper Evertonu świetnie wyszedł w uliczkę do podania i trafił tuż przy słupku, podwyższając na 2-0. Podrażnieni Persowie ruszyli śmielej do walki dopiero w ostatnich trzydziestu minutach pojedynku, ale długo nie byli w stanie zdobyć trafienia kontaktowego. Wreszcie udało się w doliczonym czasie gry, a wszystko po kuriozalnym zachowaniu Omera Bayrama. Piłkarz reprezentacji Turcji na murawie pojawił się w 85. minucie i po chwili z niego wyleciał z czerwoną kartką. Wszystko przez interwencję przy rzucie rożnym Irańczyków. Pierwsze uderzenie na bramkę odbił bramkarz Serkan Kirintilli, a dobitkę ręką z linii bramkowej wybił właśnie Bayram. Sędzia zaraz wyrzucił go z murawy i wskazał na "wapno". Gola na pocieszenie zdobył dla Iranu Ashkan Dejagah, ale na wyrównanie zabrakło czasu i to Turcja wygrała starcie 2-1. Irańczycy w mistrzostwach świata zagrają w bardzo trudnej grupie B, gdzie stawią czoła Hiszpanii, Portugalii oraz Maroku. To z rywalem z Afryki rozpoczną rywalizację w Rosji, w piątek 15 czerwca w Sankt Petersburgu. Turcja - Iran 2-1 (1-0) Bramki: Cenk Tosun (6, 50) - Ashkan Dejagah (90-karny)