- Z dobrego źródła usłyszałem ostatnio rzecz, która bardzo mnie zaskoczyła. Podobno po zakończeniu mistrzostw świata 2018 trenerem Legii może zostać Adam Nawałka - mówił Feddek na antenie Polsatu Sport przy okazji półfinałowego meczu Pucharu Polski Górnik Zabrze - Legia Warszawa. Przypomnijmy, to jedyny dziennikarz, któremu Nawałka pozwolił oglądać zamknięte treningi kadry, m.in. w czasie przygotowań do ostatniej wielkiej imprezy, w której Polacy brali udział, czyli mistrzostw Europy we Francji.. Na razie faktem jest, że Legia przeżywa poważny kryzys, a Jozak nie spełnia oczekiwań prezesa Dariusza Mioduskiego. Gdy był przedstawiany jesienią ubiegłego roku, szef Legii widział w nim trenera na lata, mimo że Chorwat pracował dotychczas jedynie z młodzieżą, nigdy jako szkoleniowiec pierwszej drużyny. Po kilku miesiącach jego metody okazują się jednak mało skuteczne, a kryzys w warszawskiej drużynie się pogłębia. Dlatego coraz głośniej mówi się o możliwej wymianie na ławce trenerskiej w zespole aktualnych mistrzów Polski. Czy ruch z Nawałką jest jednak możliwy, biorąc pod uwagę, że nawet jeśli selekcjoner kończyłby pracę z reprezentacją (ma kontrakt do końca tegorocznych mistrzostw świata w Rosji), to niewykluczone, iż chciałby spróbować swoich sił w innej lidze niż polska? - Słyszałem, że marzeniem selekcjonera jest praca we Włoszech - twierdzi ekspert Polsatu Sport Dariusz Dziekanowski, odpowiadając na sugestię o możliwej przyszłości Nawałki. - Myślę, że prezes Mioduski jest świadomy, jakiego trenera potrzeba jego klubowi w danej chwili. Jeżeli Legia nie zdobędzie tytułu mistrza Polski, to będzie potrzebny taki, który posprząta bałagan w szatni, a nie taki, który będzie cokolwiek budować - powiedział Dziekanowski. RP