W piątek selekcjoner ogłosił nazwiska 35 piłkarzy, którzy znaleźli się w szerokiej kadrze na rozpoczynające się 14 czerwca mistrzostwa świata w Rosji."Każdy może mieć swoich faworytów oraz preferencje i nie wszystkie nominacje muszą spotkać się z aprobatą. Kadra nie jest jednak z gumy i Nawałka musiał dokonać określonego wyboru. A w nim nie ma przypadku. Wiem, że selekcjoner jest wyjątkowo dociekliwy oraz skrupulatny i ja mam do niego pełne zaufanie" - powiedział PAP popularny "Bobo"Przekonywał on, że do tego wstępnego wyboru należy podchodzić z pewną rezerwą."To są dopiero próbne galopy. Za kilka dni, w ramach kolejnej selekcji, z tego grona zostanie +odpalonych+ siedmiu zawodników. Nie wiem oczywiście, kto odpadnie, ale może się okazać, że dla kilku młodych graczy były to powołania trochę na zachętę. W szerokiej kadrze znalazł się chociażby Szymon Żurkowski, który moim zdaniem jest jednym z ciekawszych zawodników, jacy ostatnio pojawili się w ekstraklasie" - zauważył.68-letni trener jest zdania, że szczególnie twardy orzech do zgryzienia Nawałka miał przy wyborze napastników. "Akurat w ataku mamy wyjątkowy urodzaj, bo piłkarze z tej formacji zaczęli zdobywać bramki jak na zawołanie i na wyścigi" - skomentował.Kaczmarek zauważył, że wśród wybrańców selekcjonera znaleźli się m.in. Artur Jędrzejczyk i Krzysztof Mączyński, którzy ostatnio znajdują się poza składem Legii Warszawa."Oni trochę przeczą zasadzie, że kto nie gra w klubie to nie występuje też w reprezentacji. To są jednak sprawdzeni +żołnierze+ Nawałki, do których, jak widać, ma on absolutne zaufanie" - dodał.Na miejscu trenera reprezentacji były asystent Leo Beenhakkera w drużynie narodowej biało-czerwonych zdecydowałby się jednak dać szansę Pawłowi Wszołkowi."Wydaje mi się, że swoimi umiejętnościami i predyspozycjami zawodnik Queens Park Rangers wyjątkowo pasuje do koncepcji i stylu gry naszej reprezentacji" - podsumował Kaczmarek.