Pierwsza połowa pokazała, że Belgowie z meczu na mecz są w coraz lepszej formie i mogą być śmiało zaliczani do grona faworytów MŚ. W Brukseli Czerwone Diabły szybko zepchnęły Kostarykę do defensywy i... szybko musiały odrabiać straty. W 24. minucie meczu goście zaskoczyli rywali świetną akcją w ataku, Bryan Ruiz na linii pola karnego bez namysłu kropnął spadającą mu idealnie na nogę piłkę i zrobiło się 0-1. Eden Hazard i spółka zaraz ruszyli do odrabiania strat, aż w 32. minucie udało się wyrównać. Napór Belgów na bramkę rywali wykorzystał Hazard, który znalazł podaniem świetnie ustawionego Driesa Mertensa, który z bliska wpakował piłkę do siatki rywali. Ci protestowali, bo piłkarz SSC Napoli był na pozycji spalonej, ale sędzia bramkę uznał. Gospodarze nacierali, świetną okazję zmarnował Romelu Lukaku - odbił piłkę Keylor Navas, a gdy w końcówce pierwszej połowy gola strzelił prawidłowo Jan Vertonghen, sędzia tym razem odgwizdał spalonego i trafienia nie uznał. Belgowie cały czas atakowali, aż w 42. minucie Mertens idealnie wrzucił przed bramkę, a tam Lukaku wpakował piłkę pod poprzeczkę. Po zmianie stron snajper Manchesteru United znakomicie wykorzystał wrzutkę Nacera Chadli i z bliskiej odległości głową wpakował piłkę do siatki przyjezdnych. Czerwone Diabły dominowały na swoim terenie, raz po raz budowały ataki i szukały jeszcze wyższej wygranej. Wreszcie strzeleckie popisy zakończył zmiennik, napastnik Borussii Dortmund Michy Batshuayi. W 64. minucie zamknął akcję Hazarda i zaskakujące podanie Lukaku pewnym strzałem do siatki rywali. Do końca meczu Belgowie nękali rywalami atakami, ale już piątego gola zdobyć nie zdołali. Reprezentacja Belgii zagra na mundialu w grupie G, a jej rywalami będą Anglia, Tunezja i Panama. W fazie pucharowej Czerwone Diabły mogą być rywalem Polaków. Kostarykę czeka przeprawa w grupie E, z Brazylią, Szwajcarią i Serbią. Belgia - Kostaryka 4-1 (2-1) Bramki: Dries Mertens (32), Romelu Lukaku (42, 50), Michy Batshuayi (64) - Bryan Ruiz (24)