Napastnik reprezentacji Polski w 32. minucie zobaczył żółtą kartkę. Druga połowa rozpoczęła się zaskakująco. To bowiem goście objęli prowadzenie w 47. minucie. Na prawej stronie Samuel Kalu wrzucił piłkę w pole karne, wybił ją, ale za lekko, Alexis Saelemaekers, i ta trafiła pod nogi Birgera Verstraete. Ten oddał natychmiastowy strzał, który obronił Matz Sels, ale najsprytniejszy przy dobitce z kilku metrów okazał się Brecht Dejaegere. Gospodarze blisko wyrównania byli w 58. minucie, kiedy Ryota Morioka, znany z gry w Śląsku Wrocław, trafił piłką w słupek, a Teodorczyk nie zdążył z dobitką. Trzy minuty później, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, minimalnie przestrzelił Pieter Gerkens, "główkując" obok bramki. Gent w 71. minucie wyprowadził świetną kontrę. Moses Simon podał na środek do Rangela Jangy, którego strzał obronił Sels, natomiast przed skuteczną dobitką Kalu zapobiegł blokujący go Leander Dendoncker. Natomiast w 80. minucie znowu z dobrej strony pokazał się Kalu. Zacentrował z prawej strony do niepilnowanego Giorgiego Czakwetadze, ale uderzenie rezerwowego Gentu obronił Sels. Goście dobili Anderlecht w 86. minucie. Urosz Spajić sfaulował w polu karnym podłączającego się do kontrataku w drugie tempo Verstraetego. Do "jedenastki" podszedł Yuya Kubo, którego strzał Sels odbił przed siebie, ale Japończyk zdążył z dobitką. Anderlecht - KAA Gent 0-2 (0-0). Raport meczowy Zobacz wyniki, terminarz i tabelę ligi belgijskiej