Adam Malcher był najlepszym naszym zawodnikiem. Obronił aż 17 z 39 rzutów (44 procent), w tym trzy rzuty karne. Jego świetne interwencje pozwalały orłom utrzymać się w grze i do końca walczyć o zwycięstwo. - Na pewno musimy przeanalizować ten mecz. Było sporo pozytywów, ale także negatywnych rzeczy w naszej grze. Można powiedzieć: pierwsze koty za płoty. Myślę, że z każdym meczem będzie lepiej - przekonywał Adam Malcher. - Zadecydowała końcówka. Pogubiliśmy się trochę i doświadczenie Norwegów zaprocentowało - ocenił nasz bramkarz. W kolejnym spotkaniu w sobotę "Biało-czerwoni" zmierzą się z Brazylijczykami. - Francja ich rozjechała (31-16 - przyp. red). Będziemy analizować grę Brazylii i dopiero po analizie wideo będę mógł powiedzieć coś więcej o ich grze - powiedział Malcher. Graj razem z nami dla WOŚP! Wesprzyj Orkiestrę na pomagam.interia.pl