Najlepszy lewoskrzydłowy na świecie wydał krótkie oświadczenie, w którym napisał, że jego ojciec nie chciałby, aby zrezygnował z gry. Po niespodziewanej śmierci ojca - Dietera, szczypiornista opuścił zgrupowanie kadry i natychmiast pojechał do rodzinnego domu. Reprezentacja wyruszyła bez niego do Rouen, gdzie rozegra pięć meczów fazy grupowej. Gensheimer dołączył już do kolegów i jest gotów do gry w piątkowym meczu z Węgrami, a trener Dagur Sigurdsson oczywiście wyraził zgodę na to, aby w przyszłym tygodniu wyjechał do Niemiec na pogrzeb. Niemieccy szczypiorniści pojechali do Francji z wielkimi aspiracjami. Po kliku słabszych latach znów zaczęli osiągać sukcesy (mistrzostwo Europy przed rokiem oraz brązowy medal olimpijski w Rio de Janeiro) i liczą na kolejny. Ty też możesz pomóc! Czekamy na Twoje wsparcie na pomagam.interia.pl!