- To był dobry mecz w naszym wykonaniu. Oczywiście, zawsze można powiedzieć, że dla rywala mającego pewne pierwsze miejsce w grupie, to spotkanie nie miało żadnego znaczenia. Ale nie patrzmy na Francuzów, tylko na naszą reprezentację - powiedział. - Nieźle zagraliśmy w ataku. Potrafiliśmy wykorzystać błędy rywali. Byliśmy dobrze ustawieni w obronie, wiedzieliśmy kiedy można próbować przechwycić piłkę. Kilka razy po takich właśnie akcjach poszły szybkie kontry. Dlatego uważam, że ten mecz, mimo porażki, można zaliczyć do udanych. To dobry prognostyk na przyszłość - zaznaczył asystent Tałanta Dujszebajewa w kieleckim klubie. Strząbała zwrócił uwagę, że po raz kolejny mocnym punktem drużyny byli bramkarze. - Mamy dwóch naprawdę dobrych zawodników na tej pozycji. Adam Malcher - bardzo doświadczony o bardzo dobrych warunkach fizycznych. Adam Morawski - o zupełnie innym stylu bronienia. To dobrze wróży na przyszłość. Widać, że o obsadę tej pozycji możemy być spokojni. Oprócz bramkarzy Strząbała wyróżnił Przemysława Krajewskiego, Pawła Paczkowskiego i Tomasza Gębalę. - Przemek imponował szybkością przy kontratakach. Po raz kolejny dobry mecz zagrał Paczkowski. Od początku turnieju podoba mi się też postawa młodszego z braci Gębalów. Powinien jeszcze częściej decydować się na rzuty z 10 metrów, bo to jego mocna strona. Ważne, że chłopak nie boi się rzucać, potrafi zrobić zwód. Wyrasta na wartościowego zawodnika, z którego będziemy mieli sporo pociechy. Szkoleniowiec dodał, że zespół uzupełniony kilkoma doświadczonymi zawodnikami będzie groźny dla każdego rywala. - Kiedy dojdą Michał Jurecki, Mariusz Jurkiewicz, Krzysiek Lijewski czy Kamil Syprzak, to będziemy mieli dużo mocniejszą drużynę. Polscy szczypiorniści zajęli piątą pozycję w grupie A i nie awansowali do 1/8 finału. W sobotę o miejsca 17-20 powalczą z reprezentacją Tunezji.