- To będzie to dla nas taki mały finał, chcemy wywalczyć najlepsze z najgorszych miejsc i sięgnąć po trofeum pocieszenia. Na pewno będzie to ciężkie spotkanie, ale nasz cel może być tylko jeden, zwycięstwo - zapowiada Rafał Przybylski, rozgrywający "Biało-czerwonych". Reprezentacja Polski rozegra jeszcze jeden mecz w ramach mistrzostwa świata we Francji. Stawką będzie Puchar Prezydenta. Początek meczu z Argentyną o 20.00 - Mogliśmy zagrać kilka ciekawych spotkań z wymagającymi przeciwnikami, co pomoże nam złapać doświadczenie. Jutro będzie to dla nas taki mały finał, aby wywalczyć najlepsze z najgorszych miejsc. Na pewno będzie to ciężkie spotkanie i musimy je wygrać, zdobyć puchar. Najcenniejsze jest jednak doświadczenie, które wyniesie każdy z debiutantów młodego, polskiego zespołu. - Z każdym meczem rośnie nasza pewność siebie, szczególnie jeśli zwyciężamy. Wtedy każdemu gra się coraz lepiej, pewniej. Mamy po dwóch zawodników na każdą pozycję. W każdym meczu się uzupełniamy, jest czas na odpoczynek, ale jak gramy, to dajemy z siebie maksimum. Bardzo dobrze funkcjonuje nasza obrona, bo nie tracimy dużo bramek. W ataku wszystko idzie do przodu, choć nie tak jak chcemy, popełniamy jeszcze trochę błędów - zwraca uwagę na szczegóły Rafał Przybylski. - Impreza w Danii i Niemczech ważna jest, aby rozegrać do nich jak najwięcej spotkań, zebrać jak najwięcej doświadczenia. Zostało do nich 725 dni, a za liczenie odpowiedzialny jest Michał Daszek - dodaje rozgrywający "Biało-czerwonych".