"Biało-czerwoni" rozpoczęli mistrzostwa od porażki, ale biorąc pod uwagę, że grają w odmłodzonym składzie i na dodatek bez kilku kluczowych zawodników, którzy nabawili się kontuzji, trzeba przyznać, że dzielnie walczyli. - Mogliśmy wygrać. Było dużo piłek na przełamanie - skomentował Mateusz Jachlewski. - Popełniliśmy za dużo prostych błędów w ataku, ale walczyliśmy do końca. Wynik ważył się do samego końca - dodał. - To dopiero czwarty nasz występ w tym składzie. Z meczu na mecz na pewno będzie lepiej - przekonywał Jachlewski. - Staraliśmy się urozmaicać nasze zagrywki, grać to co wcześniej ćwiczyliśmy. Niektóre dobrze wychodziły, a inne jeszcze nie. Musimy jeszcze je poćwiczyć - przyznał Jachlewski. - Ważne, że pokazaliśmy, że potrafimy walczyć. Zabrakło doświadczenia w końcówce. Nie było tremy, no lekki stresik, ale taki, który motywował - skomentował Tomasz Gębala, który zdobył sześć bramek. Graj razem z nami dla WOŚP! Wesprzyj Orkiestrę na pomagam.interia.pl