Polska przegrała w Nantes z Brazylią 24-28 w sobotnim meczu i był to o wiele słabszy występ w porównaniu do czwartkowej przegranej z Norwegią 20-22. Polaków może zabraknąć w 1/8 finału, bo do rozegrania mają jeszcze trzy spotkania, a ich rywalami będą Rosja, outsider Japonia oraz obrońca tytułu i gospodarz turnieju Francja. Ewentualna strata punktów w konfrontacji ze "Sborną" definitywnie przekreśli szanse na awans "Biało-czerwonych", bo trudno liczyć na sukces w pojedynku z ekipą "Trójkolorowych". - W najgorszych scenariuszach nie wyobrażaliśmy sobie, że tak będzie wyglądał ten mecz, bo początek był koszmarny. Na pewno ręka nam drżała. Mieliśmy dobre okazje, zaczęliśmy odrabiać straty i wszystko zaczęło się zazębiać, co kosztowało nas sporo sił. Nie mamy jeszcze na tyle doświadczonego zespołu, żeby na tym poziomie odrabiać pięciobramkowe straty - powiedział po spotkaniu Paweł Niewrzawa. W drugiej połowie gra Polaków wyglądała już lepiej. - Rzuciliśmy wszystko na jedną szalę, ale dała o sobie znać nieskuteczność i bramkarz Brazylii. Jedyne, co może cieszyć, to nasza umiejętność doprowadzenia do dobrych sytuacji. Niestety nie zamienialiśmy ich na bramki, nie wytrzymaliśmy tego psychicznie. Byliśmy dzisiaj za słabi, by wygrać. Przepraszamy wszystkich kibiców, bo tak nie można grać i trzeba wyciągnąć wnioski. W poniedziałek "Biało-czerwonych" czeka spotkanie z Rosją. - Teraz będzie nasza ostatnia szansa. Z Rosją musimy walczyć na całego i rzucić wszystko, co mamy. Obiecujemy, że zostawimy całe serce i zdrowie, byśmy w końcu mogli cieszyć się z korzystnego wyniku. Jedno, co jest pewne, to że z meczu na mecz będzie nam łatwiej. Dla wielu zawodników to pierwsze występy na takiej imprezie. Widać, że ten luz i swoboda przychodzi dopiero z czasem. Mam nadzieję, że taki mecz jak dzisiaj pokazał nam jak nie powinniśmy grać - stwierdził młody rozgrywający polskiej reprezentacji.