Francja to wielki faworyt MŚ piłkarzy ręcznych. Choć drużynę narodową opuścił już legendarny trener Claude Onesta, "Trojkolorowi" wciąż są mocni. W turnieju we własnym kraju mają sięgnąć po złoto, a każdy inny wynik będzie uznany za porażkę.Niesieni dopingiem paryskiej publiczności Francuzi znakomicie rozpoczęli półfinałowy bój ze Słowenią. Szybko objęli prowadzenie 4-1, a po chwili 6-2. Świetnie na kole spisywał się Ludovic Fabregas, który w tym czasie rzucił trzy bramki.Słoweńcy nie zamierzali jednak odpuszczać. W krótkim czasie odrobili straty i w 15. minucie było już tylko 6-5.Później inicjatywę przejęli gospodarze, którzy utrzymywali trzy-cztery bramki przewagi. Po 30 minutach było 15-11, ale sędziowie w ostatniej akcji pierwszej połowy dopatrzyli się faulu i podyktowali rzut karny, a Vincent Gerard nie obronił rzutu Jure Doleneca z siedmiu metrów. Po zmianie stron "Trójkolorowi" tylko powiększali przewagę. Niemal przez całą drugą część mieli zapas czterech-pięciu trafień. Słoweńcy byli bardzo ambitni, starali się, pokazali dobrą piłkę ręczną, ale nie sprostali rozpędzonym gospodarzom. Mimo przewagi jednego zespołu, bój o finał MŚ stał na wysokim poziomie. Dwie minuty przed końcem Francuzi rzucili bramkę na 31-25, a kibice w hali w Paryżu rozpoczęli świętowanie. Do końca już nikt nie trafił do bramki. Francja w finale mistrzostw świata!W drugim półfinale Chorwaci zmierzą się z Norwegami. Spotkanie zostanie rozegrane w piątek, o godz. 21. Reprezentacja Polski w MŚ we Francji zajęła 17. miejsce. Francja - Chorwacja 31-25 (15-12) Najwięcej bramek: dla Francji - Nedim Remili 6, Valentin Porte 5, Kentin Mahe i Daniel Narcisse - po 4; dla Słowenii - Jure Dolenec 5, Gasper Marguc, Blaz Janc, Darko Cingesar i Matej Gaber - po 3.