- Zagraliśmy nasze najlepsze spotkanie w tym turnieju - powiedział trener reprezentacji Polski piłkarzy ręcznych po porażce z Francją 25-26 w mistrzostwach świata."Chciałbym pogratulować Francuzom i podziękować za to, że mieliśmy możliwość rywalizacji z najlepszym zespołem świata. Dla nas była to świetna lekcja i okazja, by zebrać bezcenne doświadczenie. Czuliśmy presję, ale to normalne, kiedy gra się przeciw tak klasowym zawodnikom" - podkreślił selekcjoner "Biało-czerwonych".Polacy nie przestraszyli się faworyzowanego rywala i toczyli wyrównany bój przez niemal całe spotkanie. Naszym zawodnikom przytrafił się moment przestoju na początku drugiej połowy, kiedy przez ponad siedem minut nie zdołali zdobyć gola. "Biało-czerwoni" do końca walczyli o korzystny wynik i niewiele brakowało, żeby "urwali" punkt obrońcom tytułu."Zagraliśmy nasze najlepsze spotkanie w tym turnieju, z czego jestem bardzo zadowolony. Życzę trenerowi Dinartowi wszystkiego najlepszego. Mam do niego wielki szacunek. Tak samo do Luca Abalo, który jest dla mnie jak syn. Jestem kibicem francuskiej reprezentacji" - podkreślił Dujszebajew."Biało-czerwonych" czeka jeszcze rywalizacja o miejsca 17-20. W sobotę w Breście nasz zespół zmierzy się z Tunezją. Początek spotkania o godz. 16.00."Na igrzyskach nasi najbliżsi rywale walczyli o pierwszą ósemkę. Dobrze, że znów zagramy z silną drużyną" - zaznaczył Dujszebajew.