Sylwester i Nowy Rok to ostatnie dwa dni wolne dla kadrowiczów przed turniejem, który 11 stycznia rozpocznie się we Francji. W piątek zakończyło się zgrupowanie w Kielcach, a w poniedziałek zawodnicy Tałanta Dujszebajewa spotkają się w Pruszkowie. - We Francji chcemy przede wszystkim wyjść z grupy. Jeśli nabierzemy wiatru w żagle, to później może zdarzyć się wszystko, nawet wejście do najlepszej czwórki. Jesteśmy młodym zespołem i możemy sporo namieszać na mistrzostwach świata - stwierdził Łyżwa. W kadrze następuje zmiana generacji. We Francji "Biało-czerwoni" zagrają bez zawodników, którzy w ostatnich latach stanowili jej trzon. - Kiedyś taki moment musiał nadejść, to normalna kolej rzeczy. Można to zauważyć na przykładzie Niemiec. Tam też była rewolucja w składzie. Przyszedł trener Dagur Sigurdsson i zmienił całkowicie skład. Wiadomo, że nie od początku wszystko funkcjonowało bardzo dobrze, ale później przyszły wyniki i mistrzostwo Europy, które zdobyli w Polsce - dodał zawodnik Azotów Puławy. Zdaniem Łyżwy, młodość i niedoświadczenie, może być mimo wszystko atutem polskiego zespołu. - Oczywiście, że potrzeba nam jeszcze trochę zgrania, ale na pewno nie złożymy broni. Na naszą korzyść może też zadziałać to, że rywale nas nie znają. Nie wiedzą, czego można się po nas spodziewać - zaznaczył rozgrywający kadry. Łyżwa jest przekonany, że polska drużyna będzie bardzo dobrze przygotowana do mistrzostw pod względem fizycznym. - To jest nasz kolejny atut. Ciężko pracujemy na treningach, aby mieć siły na walkę przez 60 minut w każdym spotkaniu. Jesteśmy młodzi, wybiegani. Damy z siebie wszystko - podkreślił 26-letni szczypiornista. Od 2 do 5 stycznia kadrowicze trenować będą w Pruszkowie. Następnego dnia Polacy zagrają pierwszy mecz w turnieju w hiszpańskim Irun. Po nim ekipa uda się do Francji. W MŚ rywalami "Biało-czerwonych" będą gospodarze oraz Rosja, Brazylia, Japonia i Norwegia. Cztery najlepsze zespoły z każdej grupy awansują do 1/8 finału.