Przypomnijmy, że oba te zespoły były grupowymi rywalami Polaków. I co ciekawe, właśnie przeciwko Norwegii i Francji "Biało-czerwoni" spisywali się najlepiej. W bezpośrednim meczu między "Trójkolorowymi" a Skandynawami w grupie A, lepsi okazali się gospodarze, którzy wygrali 31-28. Francuzi od początku byli faworytami turnieju. W niedzielę niósł ich doping własnej publiczności, a w dodatku mieli dzień dłużej na odpoczynek, bo w półfinale ze Słowenią zmierzyli się w czwartek, a Norwegowie z Chorwatami zagrali dzień później.Początek spotkania należał jednak do Norwegów, którzy prowadzili 6-4, 8-6, 9-7, aż w końcu trzema bramkami - 10-7. Jeszcze pięć minut przed przerwą mieli znakomity wynik 16-13 i... stanęli. Francuzi się rozpędzili i w ostatnich sekundach pierwszej połowy objęli prowadzenie 18-17.Ambitna pogoń gospodarzy podcięła skrzydła Norwegom, którzy na drugą połowę wyszli bez wiary w szansę pokonania Francuzów.Z każdą minutą rosła przewaga "Trójkolorowych", którzy na każdego gola Norwegów odpowiadali dwoma. Dziewięć minut przed końcem Skandynawowie przegrywali już siedmioma trafieniami. Stało się jasne, że tytuł trafi w ręce Francuzów.Reprezentacja Francji była zdecydowanie najlepszą drużyną tego turnieju. Dość powiedzieć, że "Trójkolorowi" nie przegrali tutaj żadnego spotkania.17. miejsce w MŚ piłkarzy ręcznych zajęła przebudowana reprezentacja Polski. Selekcjoner Talant Dujszebajew przekonuje, że to dopiero początek konstruowania mocnego zespołu, którego celem będzie awans na IO w Tokio w 2020 roku.Francja - Norwegia 33-26 (18-17)