Jeszcze w piątek rano w wywiadzie dla portalu championat.com prezes Rosyjskiej Federacji Koszykówki Andriej Kirilenko oceniał, że Rosjanie i Polacy są "absolutnie równymi rywalami". Przyznawał jednak, że mecz będzie "kluczowy". "Mecz zakończony. Rosja przegrywa końcową kwartę i razem z nią cały mecz. Niewykluczone, że ta porażka w ogóle będzie kluczowa. Jeśli Argentyna wygra z Wenezuelą, to na tym nasza bajka się zakończy" - skomentował inny znany portal sportowy Sport Express. Pesymizm dziennikarzy sprawdził się co do joty. W pojedynku zespołów z Ameryki Południowej Argentyna bardzo pewnie pokonała Wenezuelę 87:67, z jednej strony dając Polakom już pewny awans do ćwierćfinału, a jednocześnie wyrzucając "Sborną" za burtę czempionatu globu. Ten sam portal w przeddzień meczu apelował: "Wyślijcie Polaków do domu!" i ostrzegał, że "Biało-Czerwoni" "mają stalowe nerwy". Zapowiadał też, że piątkowy pojedynek będzie "meczem życia i śmierci dla Rosji". Pozostając w tej stylistyce, reprezentacja Rosji "nie przeżyła" wkraczającego w fazę medalową czempionatu.