Hiszpanie w ćwierćfinale pokonali Polaków 90:78. Australijczycy natomiast okazali się lepsi od Czechów (82:70). Trudno było wskazać faworyta tego pojedynku, bo w obu drużynach nie brakuje gwiazd. Lepiej bój o wielki finał rozpoczęli koszykarze z Półwyspu Iberyjskiego. Po celnym rzucie za trzy Ricky'ego Rubio oraz efektownym wsadzie Juancho Hernangomeza prowadzili 5:0. Rywale nie zrazili się takim obrotem sprawy. Szybko odrobili straty, a kiedy "trójkę" zaliczył Matthew Dellavedova, to oni Australijczycy byli minimalnie z przodu (12:11). Od tego momentu gra się wyrównała i żaden z zespołów nie był w stanie osiągnąć większej przewagi. Pierwszą kwartę zakończył celną próbą za trzy Sergio Llull niemal równo z syreną (22:21).Początek drugiej części był fatalny w wykonaniu Hiszpanów. Przez cztery minuty ten zespół nie potrafił zdobyć punktu. Wykorzystali to Australijczycy, którzy "odskoczyli" na pięć "oczek" (27:22). Zdenerwowany trener Hiszpanów Sergio Scariolo wziął czas. Niemoc jego drużyn przełamał dopiero Rubio. Australia trzymała przeciwników na bezpieczny dystans. Hiszpanie próbowali zniwelować straty rzutami z dystansu, ale często pudłowali. Kiedy na 30:34 trafił Rudy Fernandez, wydawało się, że złapali właściwy rytm. Zapał Hiszpanów natychmiast ostudził "trójką" Patty Mills. Na przerwę w lepszych humorach schodzili zawodnicy Andreja Lemanisa (37:32). W ich szeregach prym wiódł Mills, który w dwóch kwartach zdobył 11 punktów. W hiszpańskiej ekipie najwięcej zapisał na swoim koncie Rubio (9 pkt). Gracz Phoenix Suns nie mógł być jednak zadowolony ze swojej postawy, zwłaszcza w rzutach za trzy. Na pięć prób trafił tylko raz. Mills świetnie otworzył trzecią kwartę. Znów trafił za trzy i przewaga Australii wzrosła do ośmiu punktów. W końcu skutecznie odpowiedział Marc Gasol. W kolejnych fragmentach skuteczność Hiszpanów z dystansu pozostawiała wiele do życzenia. Na dodatek trafiali do nie tego kosza, co trzeba. "Swojak", rzadko oglądany na koszykarskich boiskach, przytrafił się Gasolowi. Rozpędzeni Australijczycy powiększyli przewagę, która wynosiła już 11 punktów (50:39). Scariolo widząc co się dzieje, znów poprosił o czas. Hiszpanie ruszyli w pościg. Po "trójce" Llulla zrobiło się tylko 47:52. Pod koniec tej części meczu nerwy puściły Rubio, który za krytykowanie decyzji sędziów został ukarany przewinieniem technicznym. Wyzwoliło to u niego dodatkową energię. Ostatnie fragmenty trzeciej kwarty należały do znakomitego Hiszpana, który najpierw popisał się przechwytem, a następnie sam skończył akcję (51:55). Przed decydującą odsłoną wynik w dalszym ciągu był sprawą otwartą.Hiszpanie w dalszym ciągu mieli duże problemy, żeby sforsować twardą obronę rywali. Jak im się to już udało, to pudłowali nawet w dogodnych sytuacjach podkoszowych. Australijczycy znów "odjechali" z wynikiem (61:53). Koszykarze z Półwyspu Iberyjskiego ruszyli w pogoń, a sygnał dał Pau Ribas. Za moment poprawił jeszcze Llull. Hiszpanie zbliżyli się na dwa punty (65:77) i mieli szansę na remis, ale faul ofensywny popełnił Gasol. Za to skarcił Hiszpanów Mills, który wykorzystał trzy rzuty wolne (70:65). Znów sprawy w swoje wziął Rubio. Dzięki niemu Hiszpanie zbliżyli się na jeden punkt (69:70), a do końca została minuta. Emocje sięgnęły zenitu. Na 8,7 s Andrew Bogut sfaulował pod koszem Gasola, który zachował zimną krew i wykorzystał dwa rzuty wolne. Hiszpania wyszła na prowadzenie 71:70. Trener Australii poprosił o czas, żeby ustawić akcję. Odważnie pod kosz wbiegł Mills i był faulowany. Lider Australijczyków trafił tylko jeden z dwóch osobistych, doprowadzając do remisu 71:71 na 4 s przed końcem. Jeszcze z połowy boiska spróbował Rubio i niewiele się pomylił. Po czterech kwartach był remis 71:71. O tym, która z drużyn zagra o złoto, zadecydowała dogrywka. Hiszpanie wyraźnie złapali wiatr w żagle i po dobrych akcjach Gasola mieli pięć punktów przewagi (76:71). Nie trwało to długo. Australijczycy szybko doprowadzili do remisu 76:76. Na 14 s przed końcem dogrywki Mills trafił dwa rzuty wolne. Australia prowadziła wtedy 80:78, ale piłkę mieli Hiszpanie. Po drugiej stronie boiska osobiste wykorzystał Gasol na 80:80. Pierwsza dogrywka nie przyniosła zatem rozstrzygnięcia. Więcej sił w tym morderczym półfinale zachowali Hiszpanie, którzy w decydującym momencie odzyskali skuteczność z dystansu. Na dwie minuty przed końcem prowadzili 90:82. Australijczycy kompletnie się pogubili. Popełniali mnóstwo błędów, a z takim rywalem nie można sobie na coś takiego pozwolić. Hiszpanie wygrali 95:88 i w niedzielnym finale zmierzą się z Argentyną. RK Hiszpania - Australia po dwóch dogrywkach 95:88 (22:21, 10:16, 19:18, 20:16, 9:9, 15:8) Hiszpania: Marc Gasol 33, Ricky Rubio 19, Sergio Llull 17, Victor Claver 9, Juancho Hernanhomez 8, Pau Ribas 7, Rudy Fernandez 2, Willy Hernangomez 0, Pierre Oriola 0. Australia: Patty Mills 34, Nic Kay 16, Andrew Bogut 12, Matthew Dellavedova 6, Aron Baynes 6, Chris Goulding 5, Joe Ingles 4, Jock Landale 3, Mitch Creek 2.