"Rozmawiałem z prezesem naszego związku (Angelem Marią Villarem - przyp. red) i sekretarzem generalnym (Jorge Perezem). Doceniają oni moją dotychczasową pracę. Uważają, że ważniejsze jest ostatnie sześć lat niż dwa nieudane mecze na mundialu" - podkreślił del Bosque, który rozmawiał z dziennikarzami w centrum treningowym jego imienia w Salamance. Przedstawiciele hiszpańskiej federacji już wcześniej wyrazili poparcie dla doświadczonego selekcjonera. On sam jednak nie wykluczał, że po odpadnięciu z MŚ w fazie grupowej (po porażkach 1-5 z Holandią i 0-2 z Chile) poda się do dymisji. Kontrakt 63-letniego trenera, pod którego wodzą "La Roja" wygrała poprzedni mundial i dwukrotnie triumfowała w mistrzostwach Europy (2008, 2012), obowiązuje do czempionatu Starego Kontynentu w 2016 roku. "Możemy grać znacznie lepiej niż ostatnio, wrócić na właściwe tory i obronić za dwa lata we Francji tytuł. Czujemy się mocni. Drastyczne zmiany nie są konieczne. Musimy kontynuować dotychczasową pracę z uwzględnieniem niewielkich korekt" - zaznaczył del Bosque.