As dnia: Joel Campbell, piłkarz reprezentacji Kostaryki Czy to narodziny nowej gwiazdy? Joel Campbell poprowadził Kostarykę do sensacyjnego zwycięstwa z Urugwajem. Niespełna 22-letni piłkarz Arsenalu wypożyczony ostatnio do Olympiakosu Pireus strzelił gola na 1-1 (został w ten sposób najmłodszym strzelcem gola podczas mundialu w Brazylii). Z kolei sześć minut przed końcem fantastycznym prostopadłym podaniem otworzył drogę do bramki wprowadzonemu chwilę wcześniej Marcosowi Urenii i faworyt przegrywał już 1-3. Campbell dosłownie wpędził rywali we frustrację, czego dowodem równie bezmyślny, co brutalny faul Maxiego Pereiry, za który wyleciał z boiska z czerwoną kartką. Cienias dnia: Obrona reprezentacji Grecji Reprezentacja Grecji od lat słynie ze szczelnej defensywy, a tymczasem w pierwszym meczu turnieju z Kolumbią była ona dziurawa jak sito. Grecy przegrali 0-3, choć rywale wcale nie atakowali z wielkim animuszem. Najlepszym komentarzem do gry reprezentacji Grecji są słowa jej trenera, Fernando Santosa: Niektórzy moi piłkarze chyba zapomnieli, na jakim turnieju teraz grają. Wtopa: Maximiliano Pereira, piłkarz Urugwaju Urugwaj zawiódł, był bezsilny i już nic nie mogło go uratować od sensacyjnej porażki z Kostaryką, a Maxi Pereira zamiast myśleć o kolejnych spotkaniach na mundialu, postanowił wyładować frustrację na Joelu Campbellu. Zamienił się przy tym w karatekę i o mało nie złamał rywalowi nogi. Takie zagrania nie uchodzą płazem na żadnym szanującym się podwórku. To faul z gatunku tych, za które trzeba się wstydzić. Wydarzenie dnia: Świetny mecz Włochów z Anglikami Manaus leży w sąsiedztwie amazońskiej dżungli, więc jest tam bardzo upalnie i panuje duża wilgotność, a mimo tego piłkarze potrafili stworzyć świetne widowisko. Tempo nie było zabójcze, ale nikt nie murował bramki, nikt nie czekał na ostatni gwizdek. Piękne strzały i parady bramkarzy, słupki, poprzeczki i trzy wspaniałe gole - to był naprawdę mecz na bardzo dobrym poziomie. Oto, co czeka nas w niedzielę: grupa E: Szwajcaria - Ekwador, godz. 18.00, Brasilia (TVP 2, TVP Sport) Relacja minuta po minucie w INTERIA.PL! Szwajcarzy przed czterema laty fantastycznie rozpoczęli mundial pokonując Hiszpanię 1-0. Jednak na nic się to zdało, bo później nie wyszli z grupy. Teraz chcą, aby było inaczej, więc nie mogą sobie pozwolić na utratę punktów w meczu z Ekwadorem, a później z Hondurasem, bo stawkę grupową uzupełnia Francja. Sporo ekspertów sądzi, że to właśnie Helweci mogą odegrać rolę "czarnego konia". Ekwador nie jest faworytem, bo jego największym atutem jest własne boisko w Quito położone 2800 m n.p.m. Francja - Honduras, godz. 21.00, Porto Alegre (TVP 1, TVP Sport) Relacja minuta po minucie w INTERIA.PL! "Trójkolorowi" liczą, że włączą się do walki o najcenniejsze trofeum, z kolei reprezentacja Hondurasu wystąpi w finałach mistrzostw świata po raz trzeci w historii i chce w końcu przejść fazę grupową. W barwach Francji (17. miejsce w rankingu FIFA) grają gwiazdy światowego formatu, a w zespole Hondurasu (33. lokata) jest dwóch piłkarzy, którzy występowali w Polsce - Osman Chavez (Wisła Kraków) i Carlo Costly (GKS Bełchatów). grupa F: Argentyna - Bośnia i Hercegowina, godz. 00.00, Rio de Janeiro (TVP 2, TVP Sport) Argentyńczyków obok Brazylijczyków wymienia się jako największych faworytów mundialu. Ekipa Argentyny oparta jest na bardzo doświadczonych piłkarzach światowego formatu, no i oczywiście ma w składzie Lionela Messiego. Jej pierwszy mecz na MŚ zapowiada się niezwykle ciekawie, bo zmierzy się z Bośnią i Hercegowiną. Jedyny debiutant na tegorocznych MŚ jest w gronie kandydatów do miana "czarnego konia" turnieju. Autor: Mirosław Ząbkiewicz