Kłos jako zawodnik miał okazję poznać futbol w obu tych krajach. Występował we francuskim AJ Auxerre oraz niemieckich FC Kaiserslautern i FC Koeln. Kto, jego zdaniem, będzie faworytem piątkowej konfrontacji na Maracanie? "Przed mundialem powiedziałbym, że na pewno Niemcy. Czuję sympatię do występujących w tej reprezentacji Łukasza Podolskiego i Mirka Klosego. Z Łukaszem mam zresztą stały kontakt (Podolski wystąpił w meczu pożegnalnym Kłosa). Niemcy w ostatnich latach regularnie dochodzą do półfinałów mistrzostw Europy i świata. Teraz jednak takiej pewności nie mam. Zaimponowali w meczu z Portugalią, ale z Ghaną już mieli problem. Podobnie jak z Algierią w 1/8 finału. Tymczasem Francuzi grają tutaj znakomicie, jestem pod wrażeniem ich postawy" - powiedział Kłos. 69-krotny reprezentant Polski zwrócił uwagę na selekcjonera "Trójkolorowych". "Didier Deschamps to znakomity fachowiec. Można powiedzieć, że gdziekolwiek idzie, zamienia wszystko w złoto, jako piłkarz i trener" - przyznał. Jak dodał, świetna postawa Francuzów może jednak nie wystarczyć na bardzo solidnych Niemców. "Wydaje mi się, że mimo wszystko lepsi okażą się Niemcy. Nie będą mieli przewagi, ale to doświadczeni zawodnicy, również na poziomie klubowym. Poza tym są bardzo mocni psychicznie. To może okazać się decydujące w piątek. Proszę zobaczyć, ile meczów w 1/8 finału rozstrzygało się w dogrywce lub rzutach karnych. Znacznie więcej niż na poprzednim mundialu. W ogóle poziom bardzo się wyrównał, wystarczy przypomnieć spotkania z udziałem Iranu czy Algierii" - podkreślił były reprezentant Polski. Czy zwycięzca piątkowego meczu w Rio de Janeiro ma realne szanse sięgnięcia po końcowe trofeum? "Jeśli chodzi o europejskie drużyny, to bardziej w roli mistrzów świata widzę... Holendrów. Pokazali dotychczas piękny futbol. Oczywiście z każdym spotkaniem narasta zmęczenie, dochodzą kontuzje, trzeba umieć rozłożyć siły. Będzie coraz trudniej. Dlatego w swojej opinii opieram się na tym, co widziałem do tej pory" - zastrzegł Kłos. "Oczywiście Francja lub Niemcy mogą sięgnąć po tytuł, ale - jak wspomniałem - na razie lepiej z Europejczyków wyglądają Holendrzy. No i nie zapominajmy o Belgach, wciąż są grze. Przed turniejem do roli czarnego konia typowałem drużynę Marca Wilmotsa oraz Chorwatów. Pierwsi potwierdzają tę opinię, drugich już nie ma w turnieju" - zakończył członek Klubu Wybitnego Reprezentanta Polski. Dotychczas "Trójkolorowi" wygrali 3-0 z Hondurasem, 5-2 ze Szwajcarią i 0-0 z Ekwadorem, a w 1/8 finału pokonali Nigerię 2-0. Podopieczni Joachima Loewa również wygrali swoją grupę z dorobkiem siedmiu punktów. Najpierw pokonali Portugalię 4-0, następnie zremisowali z Ghaną 2-2 i wygrali z USA 1-0. W 1/8 finału niespodziewanie męczyli się z Algierią, zwyciężając dopiero po dogrywce 2-1. Początek piątkowego meczu 1/4 finału o godz. 18 czasu polskiego.