Belgowie w ćwierćfinale mundialu zagrają po raz pierwszy od 1986 roku. Mistrzostwa w Meksyku ostatecznie ukończyli na czwartym miejscu. W sobotę kolejnym rywalem "Czerwonych Diabłów" będzie Argentyna, która we wtorek również po dogrywce pokonała 1-0 Szwajcarię. We wspomnianych MŚ 1986 "Albicelestes" wygrali z Belgami w półfinale 2-0, po dwóch golach Diego Maradony. Po meczu Belgia - USA (2-1) powiedzieli: Marc Wilmots (trener reprezentacji Belgii): "Gdybyśmy przegrali, to byłaby to bardzo gorzka porażka. Mieliśmy pewnie z 15 okazji do zdobycia gola i zasłużyliśmy na zwycięstwo. W końcówce, kiedy Amerykanie na nas nacierali, mój zespół był już nieco przerażony. Z troski o moje serce mam nadzieję, że więcej takich meczów nie doświadczę". Daniel Van Buyten (obrońca Belgii): "Do końca meczu wynik pozostawał sprawą otwartą, ale nie ma wątpliwości, że zasłużyliśmy na zwycięstwo. Musimy przede wszystkim pracować nad skutecznością. W ćwierćfinale czeka nas ciężki mecz z Argentyną, ale mam nadzieję, że go wygramy. Zrobimy wszystko, by znaleźć się w półfinale". Juergen Klinsmann (trener reprezentacji USA): "Myślę, że po tym meczu Amerykanie mogą być dumni ze swojej reprezentacji. Nasza drużyna jest jeszcze w budowie i przed nami mnóstwo pracy". Tim Howard (bramkarz USA): "Nie zagraliśmy dobrze. Belgii należą się słowa uznania. Niemal przez cały mecz wywierali na nas olbrzymią presję. Owszem, ja spisałem się bardzo dobrze, ale piłka nożna to sport zespołowy. Mamy jednak młodą i obiecującą drużynę. Za cztery lata będziemy znacznie silniejsi".