Przysłowiowego trenerskiego nosa mieli m.in. prowadzący Belgów Marc Wilmots i niemiecki trener Szwajcarów Ottmar Hitzfeld. Ich "jokerzy" zdobyli po dwa gole. Zawodnicy, którzy weszli na boisko z ławki, przesądzili o wygranych Belgii, Szwajcarii i Stanów Zjednoczonych, zaś rezerwowy w ekipie Rosji Aleksander Kierżakow zapewnił remis 1-1 w spotkaniu z Koreą Południową. Największym wyczuciem mogą pochwalić się Wilmots i Hitzfeld. W spotkaniu Belgów z Algierią (2-1) i Szwajcarów z Ekwadorczykami (2-1), gole dla triumfatorów strzelali "jokerzy" - Marouane Fellaini i Dries Mertens oraz Admir Mehmedi i Haris Seferovic. W obu przypadkach to rywale prowadzili 1-0. Amerykanin John Brooks, który w przerwie meczu z Ghaną zastąpił Matta Beslera, w 86. minucie zdobyła gola na 2-1. Inni strzelcy bramek, którzy rozpoczynali spotkania na ławkach, to: Chilijczyk Jean Beausejour, Kostarykanin Marco Urena, Vedad Ibisevic z Bośni i Hercegowiny oraz Lee Keun-ho z Korei Płd. Dla porównania, w czempionacie globu, który odbył się 12 lat temu na boiskach Korei Południowej i Japonii, rezerwowi zdobyli łącznie 21 bramek.