Na uwagę zasługuje fakt, że będzie to dopiero drugie mundialowe starcie tych dwóch futbolowych potęg. Nic dziwnego, że selekcjoner Joachim Loew wypowiadał się o szansach swoich podopiecznych w sposób zachowawczy. Joachim Loew, selekcjoner reprezentacji Niemiec: -Możliwość zmierzenia się z gospodarzem turnieju traktujemy jak wyzwanie. Rzecz jasna, mamy doświadczenie z poprzednich mistrzostw, ale to nie ma znaczenia. Każdy mecz jest inny i może przebiegać inaczej. Ważne jest też sędziowanie. I właśnie do sędziego Joachim Loew skierował swoisty apel, prosząc, by zwracał uwagę na brutalne faule i bezlitośnie karał piłkarzy, którzy się ich dopuszczą. Zdaniem Loewa, w ćwierćfinałowym pojedynku między Brazylią a Kolumbią kumulacja boiskowej agresji była wręcz niespotykana. Joachim Loew, selekcjoner reprezentacji Niemiec: -Te brutalne i nieeleganckie ataki muszą się skończyć. Jeśli dopuścimy do takiej gry, to już wkrótce nie będziemy potrzebować żadnych Neymarów, żadnych Messich, Oezilów czy zawodników takich jak Goetze lub Reus. Zastąpi ich inny typ zawodnika - taki, który będzie wybiegał na boisko po to, by unicestwiać innych graczy. Dynamizm i siła fizyczna są charakterystyczne dla tego turnieju, ale ja oglądałem już tutaj takie mecze, w których granice tego, co może być tolerowane, zostały zwyczajnie przekroczone. W przeciwieństwie do Brazylii, Niemców nie trapią niespodziewane braki kadrowe. Ich rywale zagrają bez kontuzjowanego Neymara i bez pauzującego za żółte kartki obrońcy i kapitana, Thiago Silvy. Ale nie oznacza to, że oddadzą mecz piłkarzom Joachima Loewa. W ćwierćfinale z Kolumbią "Canarinhos" dowiedli, że ich dyspozycja psychiczna i fizyczna jest lepsza, niż wielu chciałoby wierzyć. Niemców czeka więc niełatwe zadanie. Jerome Boateng, obrońca reprezentacji Niemiec: -Brazylia gra u siebie. To daje im przewagę; doping kibiców jest dla nich dodatkową motywacją. Przed nami ogromny sprawdzian. Chcemy go przejść. Cały nasz zespół jest bardzo zmotywowany. Starcie tych dwóch drużyn media słusznie określają mianem pojedynku gigantów. Niemcy sięgali po Puchar Świata trzykrotnie, Brazylijczycy - pięciokrotnie. Ostatni raz dokonali tego w 2002 r. - i to właśnie wtedy, w finale turnieju w Korei Południowej i Japonii, miała miejsce ich pierwsza mundialowa konfrontacja z Niemcami. Pokonali ich wówczas 2:0, a gwiazdą tamtego spotkania i strzelcem obu zwycięskich goli był Ronaldo. W drużynie Niemiec jest dziś tylko jeden piłkarz, który biegał wtedy po boisku. Jest nim Miroslav Klose. Tłum. Katarzyna Kasińska