- Oczywiście winę możemy podzielić na wszystkich, ale to ja ustaliłem wyjściowy skład i taktykę. To był wyłącznie mój wybór. Próbowaliśmy zrobić wszystko, co możliwe, ale natrafiliśmy na wspaniały niemiecki zespół. Nie byliśmy w stanie zareagować. Nawet sami Niemcy nie potrafią wytłumaczyć, jak mogło do tego dojść - powiedział. - Chciałbym poprosić brazylijskich kibiców o wybaczenie. Jest mi przykro, że nie byliśmy w stanie awansować do finału, ale postaramy się przynajmniej zająć trzecią lokatę. Mamy nadal o co grać - zakończył Scolari. - Bardzo ważne było, by pasję Brazylijczyków zniwelować spokojem, zrównoważeniem, ale i odwagą. Brazylia była zszokowana po bramkach i kompletnie nie wiedziała, co dalej robić. Obrona była kompletnie rozregulowana - ocenił Joachim Loew, trener reprezentacji Niemiec. - Bardzo się cieszę z osiągnięcia Miro Klosego. 16 bramek w mistrzostwach świata - to naprawdę niesamowite. Jesteśmy w finale i trochę pokory na pewno nam dobrze teraz zrobi. Doskonale wiem, co czuje Luiz Felipe Scolari, bo w 2006 roku, kiedy mundial odbywał się w Niemczech, my też odpadliśmy w półfinale - powiedział Loew. - Takiego wyniku oczywiście nie można się było spodziewać. Ale właśnie to pokazuje, jak bardzo nieprzewidywalne są niektóre mecze. Mieliśmy więcej miejsca do rozgrywania akcji, bo Brazylia nie była ustawiona defensywnie. To właśnie wykorzystaliśmy. Teraz już tylko jeden mecz. Musimy wyjść na murawę i wziąć to, po co tu przyjechaliśmy - powiedział Thomas Mueller, napastnik niemieckiej reprezentacji, strzelec pierwszej bramki. - Nie umiem tego wytłumaczyć. Jest po prostu trudno znaleźć jakiekolwiek słowa. Niemcy byli za silni i musimy to zaakceptować. Już po pierwszej straconej bramce wszystko się załamało, tego nikt się nie spodziewał. Jestem bardzo smutny - stwierdził Julio Cesar, bramkarz reprezentacji Brazylii.