Celem - jak przewidują niektórzy analitycy - może być chęć wybrania sobie rywala w drugiej rundzie. Pierwszy zespół grupy A zmierzy się bowiem z drugim z grupy B, a druga ekipa grupy A zagra ze zwycięzcą grupy B. "Będziemy grali tak, aby wygrać i przejść do następnej rundy. Niektórzy uważają, że możemy na boisku kalkulować, co nam się bardziej opłaca - pierwsze czy drugie miejsce w grupie. Kto tak myśli, jest głupi albo nam nieżyczliwy. Żadnych kalkulacji nie będzie, interesuje nas wyłącznie wygrana" - powiedział Scolari. Brazylia potrzebuje minimum remisu z Kamerunem, aby mieć zapewniony awans do drugiej rundy turnieju. W grupie B Holandia i Chile zagrają w Sao Paulo także w poniedziałek. Obie drużyny już zakwalifikowały się do następnej rundy. Remis w tym spotkaniu da Holandii, która wyeliminowała Brazylię w ćwierćfinale mistrzostw świata w RPA w 2010 roku, pierwsze miejsce w grupie. "Sugestie o możliwej z naszej strony manipulacji wynikiem w meczu z Kamerunem, są brakiem szacunku dla obu zespołów" - dodał Scolari. Wprawdzie Brazylia nie prezentuje na razie poziomu oczekiwanego przez jej kibiców (3-1 z Chorwacją po kontrowersyjnym rzucie karnym, 0-0 z Meksykiem), ale w starciu z Kamerunem w Brasilii (poniedziałek, g. 22.00 czasu polskiego) będzie zdecydowanym faworytem. O tej samej porze w Recife spotkają się Chorwacja z Meksykiem. Wcześniej, o g. 18.00, rozpoczną się dwa decydujące spotkania grupy B - Australii z Hiszpanią w Kurytybie i Holandii z Chile w Sao Paulo. INTERIA.PL zaprasza na relację na żywo z meczu Kamerun - Brazylia Sprawdź plan transmisji w programie telewizyjnym!