Fani Kolumbii, kibicujący swojej drużynie w Brazylii w mistrzostwach świata, uczczą w środę 20. rocznicę śmierci Escobara. 2 lipca 1994 roku został on zabity przez mafię przed barem w Medellin za to, że strzelił samobójczą bramkę w mundialu. Kolumbia przegrała w MŚ w 1994 roku z USA 1-2, co zdecydowało o jej odpadnięciu z turnieju po fazie meczów grupowych. Pierwszego gola strzelił - do własnej bramki - właśnie Escobar. - To jedna z najsmutniejszych chwil w moim życiu. Nie mogłem spać po tym co się stało - mówił w rozmowie z dziennikarzami z Kolumbii piłkarz. Kibice Kolumbii w Fortalezie, gdzie 4 lipca odbędzie się ćwierćfinał ich zespołu z Brazylią, przyjdą na mecz ze zdjęciami zamordowanego obrońcy. Mają nosić jego fotografie także w środę, w dniu zabójstwa. Natomiast w Rio de Janeiro brazylijsko-kolumbijski zespół muzyczny wykona utwór "Hasta siempre" ("Na zawsze") skomponowany specjalnie w celu uczczenie rocznicy śmierci piłkarza zwanego ze względu na styl gry "Dżentelmenem futbolu". W Kolumbii od kilku dni panuje euforia po wyeliminowaniu przez piłkarzy tego kraju Urugwaju w 1/8 finału mistrzostw świata. Także kibice kolumbijscy w Brazylii należą do jednej z głośniejszych i barwniejszych grup wspierających swoją drużynę.