W ostatnich sekundach dogrywki ćwierćfinałowego meczu Holendrów z reprezentacją Kostaryki trener "Pomarańczowych" Louis van Gaal zdecydował się zdjąć pierwszego bramkarza drużyny Jaspera Cillessen i na serię rzutów karnych wstawić między słupki rezerwowego Tima Krula. Manewr okazał się skuteczny, bo rezerwowy bramkarz obronił dwa rzuty karne, dzięki czemu Holendrzy wygrali i awansowali do półfinału. - Nie miałem pojęcia, że trener zamierza przeprowadzić taką zmianę i była to dla mnie olbrzymia niespodzianka - zdradził na konferencji prasowej Cillessen. - Przed meczem trenerzy poinformowali mnie, że jeśli dojdzie do "jedenastek", a szkoleniowiec wciąż będzie miał jedną zmianę w zanadrzu do wykorzystania, wówczas zostanę wprowadzony na boisko. Ciężko trenowałem i robiłem wszystko, aby zaimponować trenerowi, więc cieszę się, że to docenił. Jestem mu wdzięczny za powierzone zaufanie i postawienie na mnie w najważniejszym momencie ćwierćfinału mistrzostwa świata - dodał Krul. W półfinale Holendrzy zmierzą się z Argentyną (środa godz. 22). Zobacz film: