"Nowością jest... spray używany przez sędziów do zaznaczania linii muru przy rzutach wolnych" - stwierdził Słowak. Podkreślił, że widać u niektórych uczestników mistrzostw skutki zmęczenia sezonem. "My rozegraliśmy 37 kolejek i pod koniec rozgrywek to dało się graczom we znaki. A przecież w Brazylii są zawodnicy mający za sobą po 60-70 spotkań w silnych ligach, Lidze Mistrzów. Skończyli zmagania krajowe i zaraz musieli się pakować do Brazylii. To za dużo" - dodał były selekcjoner reprezentacji Słowacji. Jego zdaniem w finale zagrają Niemcy z Brazylią. "Na razie nie wszyscy pokazali maksimum swoich możliwości. Dotyczy to na przykład Argentyny. W miarę upływu czasu z turnieju będą odpadali ci słabsi. Na mistrzostwach grają teraz najlepsi piłkarze świata. Ruch na razie nie ma szans na ich pozyskanie. Ale mamy powiew Brazylii w Chorzowie, bo będziemy podczas treningów używać Brazuki (oficjalnej piłki MŚ)" - żartował Kocian, wybrany najlepszym trenerem ekstraklasy minionego sezonu.