- Oczywiście trudno się doszukiwać pozytywów w porażce. Zwłaszcza, że byliśmy blisko uzyskania lepszego wyniku. Ale z pewnością była to najlepsza gra, jaką widziałem od chwili, gdy w maju 2012 roku objąłem reprezentację - powiedział po spotkaniu Hodgson. Po niespodziewanej wygranej Kostaryki z Urugwajem (3-1), rywalizacja w grupie D zapowiada się bardzo interesująco. - Faktem jest, że teraz do awansu prawdopodobnie będziemy potrzebowali dwóch zwycięstw. Cały czas mamy szanse na 1/8 finału i co najważniejsze, wszystko pozostaje w naszych rękach. Wierzyłem w lepszy początek turnieju, ale świat nie jest idealny - dodał angielski szkoleniowiec. Ocenił, że przyczyną porażki była nieskuteczność w ataku. - Trudno się pogodzić z przegraną, gdy przez większą część drugiej połowy nasz bramkarz Joe Hart niemal nie miał co robić. My stwarzaliśmy dużo sytuacji podbramkowych, ale nie potrafiliśmy ich wykończyć. Musimy nad tym popracować. Hodgson zwrócił uwagę na brak doświadczenia swojego zespołu. - Dwie trzecie drużyny jest po raz pierwszy na mistrzostwach świata. To są jeszcze młodzi zawodnicy, którzy z każdym meczem będą coraz lepsi. Musimy im tylko pomóc podnieść głowy i uświadomić, że jeśli nadal będą dobrze grali, to mają wielką szansę na awans. Anglicy w fazie grupowej spotkają się jeszcze z Urugwajem (19 czerwca, Manaus) i z Kostaryką (24 czerwca, Belo Horizonte).