Australijski arbiter Benjamin Williams odesłał portugalskiego szkoleniowca na trybuny, dlatego nie mógł być on ze swoim zespołem w kulminacyjnym momencie walki o ćwierćfinał brazylijskiego mundialu. "Po zakończeniu regulaminowych 90 minut usłyszałem od sędziego, że sztab trenersko-medyczny i rezerwowi gracze nie mogą wejść na boisko. A ja chciałem zawodnikom przekazać wytyczne na dogrywkę. Tymczasem Kostarykanie mieli taką możliwość. Powiedziałem arbitrowi, że to nie w porządku i zapytałem, czy to dlatego, że jestem Portugalczykiem, wyglądam inaczej?" - relacjonował po spotkaniu Santos. Szkoleniowiec Grecji dodał, że Williams poprosił, aby nie zwracał się do niego w ten sposób. "Zapytałem więc, z kim mam rozmawiać i zostałem... odesłany na widownię" - dodał. Santos prowadzi kadrę Hellady od czterech lat, ale bardzo możliwe, że federacja nie przedłuży z nim kontraktu. "Grecja ma już nowego trenera" - przyznał nieco ironicznie Portugalczyk, nawiązując do medialnych informacji, jakoby jego miejsce niebawem miał zająć Włoch Claudio Ranieri. Po remisie 1-1, w serii "jedenastek" gola nie zdobył Theofanis Gekas i tym samym do ćwierćfinału awansowała Kostaryka. W sobotę, 5 lipca, zagra z Holandią w Salvadorze. Zobacz terminarz, wyniki i plan transmisji w TVP