Oba zespoły zbierają pochwały za swoją postawę w Brazylii. Nie miały problemu z pokonaniem Kamerunu i pokazały się z dobrej strony w rywalizacji z gospodarzami. Oba ucierpiały również z powodu nieprawidłowych, jak pokazały telewizyjne powtórki, decyzji sędziów. Meksyk pokonał Kamerun 1-0, a arbiter nie uznał zwycięzcom dwóch prawidłowo zdobytych bramek (sędzia liniowy tego meczu już został odsunięty). Z kolei w meczu Chorwacji z Brazylią (1-3) - przy stanie 1-1 - podyktowano rzut karny dla gospodarzy MŚ w bardzo kontrowersyjnych okolicznościach. Chorwacka prasa narzeka przed meczem z Meksykiem, że obecna reprezentacja tego kraju jest słabsza od tej, która w 1998 roku wyszła z grupy podczas mundialu we Francji, a następnie zajęła trzecie miejsce. W spotkaniu z Kamerunem (4-0) drużyna Niko Kovaca, już z Mario Mandżukiciem (wcześniej pauzował za czerwoną kartkę), pokazała jednak wielkie możliwości. "Pokonanie Meksyku będzie trudnym zadaniem. Oni prezentują wielki futbol i mają dobrą obronę, ale jeśli zagramy podobnie jak z Kamerunem, mamy dużą szansę na zwycięstwo" - podkreślił pomocnik Ivan Perisić. Trener Kovac przyznał, że jego zespół musi być w tym spotkaniu cierpliwy. "Trzeba być gotowym od początku do końca. Nie musimy wygrać tego meczu w pierwszych pięciu minutach" - podkreślił selekcjoner Chorwatów. Dla Meksykanów awans do 1/8 finału to już niemal... tradycja. Podobnie jak odpadanie w tej fazie turnieju. Piłkarze "El Tri", po wyjściu z grupy, przegrali mecze o ćwierćfinał kolejno w 1994, 1998, 2002, 2006 i 2010 roku. W drugim poniedziałkowym spotkaniu grupy A, również o godz. 22 czasu polskiego, gospodarz mundialu zagra w Brasilii z Kamerunem. Trudno spodziewać się potknięcia Brazylijczyków z bardzo słabo spisującą się drużyną z Afryki, dlatego Chorwaci (obecnie trzy punkty) potrzebują do awansu zwycięstwa nad mającym cztery punkty Meksykiem. Remis oznacza awans podopiecznych Miquela Herrery. "Nie zamierzamy myśleć o remisie. Naszym zamiarem jest odniesienie zwycięstwa" - zapowiedział trener Meksykanów, choć jednocześnie dodał, że jego zespół będzie się bronić i czekać na okazję do kontrataków. "Wyjdziemy, zagramy defensywnie i spróbujemy skorzystać z wolnych miejsc na boisku, które rywale nam zostawią, ponieważ będą musieli atakować" - podkreślił Herrera. Oba zespoły spotkały się dotychczas trzykrotnie (dwa zwycięstwa Chorwacji, jedno Meksyku), z czego raz w mistrzostwach świata. 3 czerwca 2002 roku w Japonii lepsza okazała się reprezentacja z Ameryki Środkowej, która wygrała 1-0 po golu słynnego Cuauhtemoca Blanco z rzutu karnego. Przypuszczalne składy (grupa A, poniedziałek, godz. 22 czasu polskiego, Recife): Chorwacja: 1-Stipe Pletikosa - 11-Darijo Srna, 5-Vedran Corluka, 6-Dejan Lovren, 3-Danijel Pranjić - 18-Ivica Olić, 7-Ivan Rakitić, 10-Luka Modrić, 20-Mateo Kovacić, 4-Ivan Perisić - 17-Mario Mandżukić. Meksyk: 13-Guillermo Ochoa - 7-Miguel Layun, 2-Francisco Rodriguez, 4-Rafael Marquez, 15-Hector Moreno - 22 Paul Aguilar, 6-Hector Herrera, 23-Jose Juan Vazquez, 18-Andres Guardado - 10-Giovani Dos Santos, 19-Oribe Peralta. Sędzia: Rawszan Irmatow (Uzbekistan). INTERIA.PL zaprasza na relację na żywo z meczu Chorwacja - Meksyk Sprawdź plan transmisji w programie telewizyjnym!