Chorwacja ma szansę awansować do 1/8 finału piłkarskich mistrzostw świata w Brazylii, ale - zdaniem gazety - zespół trenowany przez Niko Kovacza jest wyraźnie słabszy od tego, który zdobył brązowy medal w 1998 r. Po porażce z gospodarzami 1-3 i zwycięstwie nad Kamerunem 4-0, o przyszłości Chorwatów zadecyduje poniedziałkowy mecz z Meksykiem. Jeśli podopieczni Kovacza wygrają, wówczas prawdopodobnie z drugiego miejsca awansują z grupy A. W takiej sytuacji o ćwierćfinał zagraliby z Holandią lub Chile. - Obecna nasza drużyna narodowa jest dużo słabsza od tej prowadzonej przez Miroslava Blażevicia, która przed 16 laty na francuskich boiskach zdobyła brąz w debiucie w mistrzostwach globu - uważa dziennik "Jutarnji List". Według chorwackich dziennikarzy, ze składu jakim dysponuje Kovacz, do gry w podstawowej jedenastce "brązowego" zespołu z MŚ 1998 kandydowałoby zaledwie trzech zawodników: obrońca Darijo Srna, pomocnik Luka Modrić i napastnik Mario Mandżukić. "Skład mógłby wyglądać następująco: Ladić - Srna, Stimac, Bilić, Jarni - Boban, Modrić, Prosinecki, Asanović - Mandżukić, Suker. Taka reprezentacja z pewnością pokonałaby Meksyk, a co więcej, dotarła do finału. Szkoda, że tylko w naszych przypuszczeniach...". Bałkańskie media twierdzą, że spotkanie przeciwko Meksykowi da odpowiedź, na co stać obecną generację piłkarzy z Chorwacji. "Oczywiście nie można jednoznacznie porównać Brazylii z 1970 i 2014 roku, czy The Beatles z One Direction. Tak też jest z naszymi graczami. Ale gdyby się jednak o to pokusić, ze składu z 1998 roku wypadliby jedynie Stanic, Jurcic i Soldo" - przekonuje "Jutarnji List". Chorwaci zwracają uwagę również na doświadczenie szkoleniowców. "Półfinałowe spotkanie z Francją, przegrane 1-2, było 48. meczem Blażevicia na trenerskiej ławce w kadrze. Z kolei najbliższe spotkanie dla Kovacza będzie dopiero siódmym. Przed objęciem pierwszej reprezentacji, 'Ciro' pracował w Szwajcarii, Francji, Rijece i Dinamie Zagrzeb, zaś obecny trener zdobywał doświadczenie z młodzieżowym zespołem narodowym Chorwacji. Trudno oczekiwać, aby podopieczni Kovacza dotarli do najlepszej czwórki, ale oni tak nie myślą. Uważają, że ten turniej jest ich wielką szansą". Po tym mundialu przygodę reprezentacyjną mogą zakończyć tacy piłkarze, jak Stipe Pletikosa i Ivica Olić, a także Niko Kranjcar, Ognjej Vukojec i Eduardo da Silva.