Zdjęcia rozpaczających kibiców, łamiący się głos komentatorów telewizyjnych, płaczący podczas wywiadów po meczu Julio Cesar czy David Luiz, to obraz Brazylii pogrążonej w smutku po meczu z Niemcami. Z upokarzającej porażki gospodarzy drwią już internauci. Historyczne upokorzenie, wstyd, masakra - to pierwsze komentarze po spektakularnej przegranej Brazylijczyków 1-7 w półfinale mistrzostw świata. W przekazach telewizyjnych podkreślano, że jeszcze nigdy w historii mundialu gospodarzowi nie strzelono aż tylu bramek. Pokazywano rozczarowanych kibiców, którzy opuszczali stadion w Belo Horizonte już w przerwie gry, choć za bilety zapłacili ogromne pieniądze. Część fanów zaczęła skandować nieprzyzwoite hasła pod adresem piłkarzy i prezydent Brazylii - Dilmy Rousseff. Po trzecim straconym przez Brazylię golu, w strefie kibica w Recife wybuchły zamieszki. Do akcji wkroczyła policja, która użyła gazu łzawiącego. Część kibiców zaczęła uciekać w popłochu do domów. Jak relacjonują lokalne media, doszło także do poturbowania kilku osób. Na plaży Copacabana szamotanina kilkudziesięciu kibiców zmusiła do interwencji policję. Jak reagowała na porażkę brazylijska ulica? Wraz z kolejnymi padającymi dla Niemców bramkami wśród kibiców śledzących półfinał na ulicach Sao Paolo coraz mniej odczuwało się napięcie czy rozdrażnienie. Dominowało bardziej uczucie śledzenia wielkiej farsy. Po kolejnych bramkach strzelanych Brazylii słychać było gorzki śmiech. "Jeszcze jeden!" - krzyczeli kibice, kiedy niemieccy piłkarze zbliżali się po raz kolejny do bramki Julio Cesara. Pierwsze odczucia po katastrofalnym dla gospodarzy meczu wydają się bliższe zażenowaniu, rozdrażnieniu czy rozbawieniu, niż rozpaczy albo wielkiemu smutkowi. "Dzisiejszy dzień nie jest najsmutniejszy w historii brazylijskiego futbolu" - mówi Henrique, młody pracownik mediów społecznościowych. "Smuciliśmy się, kiedy Brazylia przegrywała z Francją w 1998 roku. Dziś to było po prostu śmieszne". "Wstyd. Po prostu wstyd" - dodaje jego dziewczyna Natalia. Podobna atmosfera panuje już w internecie, który w zawrotnym tempie zapełnia się memami wyśmiewającymi postawę brazylijskich piłkarzy w półfinałowym meczu. Zdjęcie "Canarinhos" trzymających przed meczem koszulkę z numerem 10 podpisane "Neymar nie wszedł na boisko, a i tak zrobił więcej niż Fred", to tylko jeden z nich. "Brazylia, przybij piątkę!" to żart przekazywany sobie w trakcie przerwy meczu, który swój sens stracił już w 69. minucie półfinału po szóstej bramce Niemców. Obiektem wielu fotomontaży stał się słynny pomnika Chrystusa Odkupiciela w Rio de Janeiro. Na jednym z nich załamany Jezus łapie się za głowę. W sieci można przeczytać także o "Minerazo" - haśle, które stanowi nawiązanie do pamiętnego finału mistrzostw z 1950 roku nazywanego przez Brazylijczyków "Maracanaco" czyli "wybuchem na Maracanie". Brazylia przegrała wówczas z Urugwajem mistrzostwo świata. "Maracanaco" do tej pory uważane było przez Brazylijczyków za największą tragedię w historii narodowego futbolu.