Jak ocenia pan poziom mistrzostw? Brad Friedel: - Jestem pod wrażeniem tej imprezy. Drużyny preferują ofensywny styl gry. Podoba mi się także, że największe gwiazdy nie zawodzą, dając odpowiednie wsparcie swoim zespołom. To wszystko pozytywnie wpływa na przebieg mistrzostw. A jak ocenia pan występy bramkarzy? - Na razie radzą sobie świetnie. Chyba każdy już przed turniejem wiedział jak dobry jest Hugo Lloris. Manuel Neuer też udowodnił swą klasę. Podobnie jak Thibaut Courtois. Keylor Navas z Kostaryki zaprezentował się na międzynarodowym poziomie. Tak samo Chilijczyk Claudio Bravo, który podpisał już kontrakt z Barceloną. A w środowym meczu z Francją, ostatnim meczu jaki oglądałem,bardzo dobrze bronił Alexander Dominguez. Czy szybkie odpadnięcie Anglii było dla pana zaskoczeniem? - Jestem Amerykaninem. Od dawna mieszkam w Anglii, ale moje serce cały czas bije dla Stanów Zjednoczonych. Ja to wszystko wiem. Następne pytanie miało dotyczyć właśnie drużyny Stanów Zjednoczonych... - Kilku moich przyjaciół występuje w angielskiej reprezentacji. Nie ukrywam, że byłem zaskoczony ich szybkim odpadnięciem. A jak prezentuje się drużyna amerykańska? - Na razie dobrze, ale w czwartek czeka ją niezwykle trudny mecz z Niemcami. Będziemy się przypatrywali uważnie drugiemu pojedynkowi w grupie. Remis Portugalii z Ghaną byłby dla nas wymarzonym wynikiem. Bez względu na wszystkie okoliczności drużyna amerykańska zagra z maksymalnym zaangażowaniem, zresztą jak zawsze. Rozmawiał w Rio de Janeiro Dariusz Kurowski