Zobacz zapis relacji z meczu Meksyk - Kamerun!Zapis relacji z meczu Meksyk - Kamerun dla urządzeń mobilnych Spotkanie grupy A na Arena das Dunas w Natalu toczone było w ulewie. Boisko z minuty na minutę było coraz trudniejsze do gry. Deszcz zalał także oczy sędziego liniowego. Już po pierwszej połowie Giovani dos Santos powinien mieć na koncie dwie bramki, ale żadna nie został uznana, gdyż sędziowie dwa razy dopatrzyli się spalonych, których nie było. W 12. i 30. minucie Giovani pakował piłkę do siatki, raz po dośrodkowaniu Hectora Herrery, a drugi raz po kornerze i przedłużeniu piłki przez obrońcę Kamerunu. Meksykanie nie mogli uwierzyć w to, co się stało, bo cały ich wysiłek w pierwszej połowie poszedł na marne, a gra na ciężkim boisku stawała się coraz trudniejsza. Kameruńczycy przed przerwą nie błyszczeli, za wyjątkiem akcji z 22. minuty. Benoit Assou-Ekotto kapitalnie ograł dwóch obrońców na lewym skrzydle i zagrał przed bramkę. Samuel Eto’o uderzył nieczysto, a piłka trafiła w zewnętrzną część słupka. W odpowiedzi po dośrodkowaniu Andresa Guardado, Hector Moreno nieuchronnie skierowałby piłkę do bramki, ale zdjął mu ją z głowy kolega z drużyny Rafael Marquez. Tuż po przerwie Giovani kapitalnie obsłużył Oribe Peraltę, a ten przegrał pojedynek z bramkarzem Kamerunu Charlesem Itandje. Stuprocentowa sytuacja zmarnowana. Tym razem sędzia nie przeszkodził. Meksyk dominował, ale w 59. minucie prowadzenie mógł objąć Kamerun. Assou-Ekotto uderzył z wolnego z 25 metrów, piłka odbiła się od muru, kompletnie myląc bramkarza, ale o centymetry minęła bramkę Meksykanów. Dwie minuty później na prowadzeniu był już jednak Meksyk. Do trzech razy sztuka. Piłka trzeci raz znalazła się w siatce, ale sędzia po raz pierwszy uznał gola. Peralta dobił strzał Giovaniego po szybkim wyjściu Meksykanów. Pięcioosobowa defensywa Meksyku nie pozwoliła Kameruńczykom prawie na nic, więc o wyrównaniu nie było mowy. Mógł za to podwyższyć Javier Hernandez, ale zmarnował "setkę" tuż przed końcowym gwizdkiem po podaniu Miguela Layuna. Piłkarze z Ameryki Północnej wygrali zasłużenie, zdobywając pierwsze punkty na mundialu. Autor: Waldemar Stelmach Po meczu powiedzieli: Miguel Herrera (trener reprezentacji Meksyku): Drużyna spisała się znakomicie, pracowała w trakcie całego meczu na zasłużone zwycięstwo. Nie straciliśmy też zimnej krwi w momencie, gdy nie uznano nam dwóch strzelonych goli. Nie wiem dlaczego sędzia odgwizdał w tych dwóch sytuacjach spalone, ale najważniejsze, że mamy trzy punkty. Lepszej sytuacji nie mogło być. Oribe Peralta (strzelec bramki dla Meksyku): To zwycięstwo kosztowało nas bardzo dużo, ale teraz jesteśmy szczęśliwi. Dedykujemy ten triumf ludziom, którzy nas od samego początku wspierali i nigdy w nas nie zwątpili. Mogliśmy osiągnąć znacznie wyższe zwycięstwo, ale z różnych względów wynik jest bardzo skromny. Zresztą sami nie wykorzystaliśmy też paru sytuacji i właśnie nad naszą skutecznością musimy trochę popracować przed kolejnymi spotkaniami. To był bardzo ważny krok w kierunku awansu do kolejnej fazy turnieju. Volker Finke (trener reprezentacji Kamerunu): Nie zaczęliśmy za dobrze. Z minuty na minutę było coraz lepiej i mieliśmy też nasze szanse. Szkoda, po prostu szkoda, że się nie udało. Grupa A: Meksyk - Kamerun 1-0 (0-0) Bramka: 1-0 Oribe Peralta (61) Żółta kartka - Meksyk: Hector Moreno. Sędzia: Wilmar Roldan (Kolumbia). Widzów 37 500.