Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Belgia - Algieria Tutaj możesz śledzić zapis relacji na żywo na urządzeniach mobilnych Bukmacherzy, wskazując faworyta turnieju, umieścili Belgów jako piątych w kolejności - po Brazylijczykach, Argentyńczykach, Niemcach i Hiszpanach. Nic dziwnego - podopieczni Marca Wilmotsa przeszli jak burza przez trudną grupę eliminacji mistrzostw świata (z Chorwacją, Serbią, Szkocją, Walią i Macedonią). Skład "Czerwonych Diabłów" - jak nazywana jest reprezentacja Belgii - tworzą wielkie gwiazdy, m.in. Eden Hazard, Axel Witsel, Vincent Kompany, Marouane Fellaini, Dries Mertens, Romelu Lukaku czy bramkarz Thibaut Courtois. Brakuje tylko kontuzjowanego Christiana Benteke. Pierwsze 45 minut było jednak bardzo słabe w wykonaniu Belgów. Zmuszeni do ataku pozycyjnego, nie potrafili się przebić przez mur ustawiony przez rywali. Algierczycy cofali się całą drużyną na własną połowę, a piłkarze "Czerwonych Diabłów" grali za wolno, by skruszyć tę obronę. Pozostawały im tylko strzały z dystansu, na które zdecydowali się m.in. Moussa Dembele, Axel Witsel czy Jan Vertonghen z rzutu wolnego, ale albo były one niecelne, albo bronił je Rais Mbohli. Dopiero w samej końcówce próbkę swoich możliwości pokazał Eden Hazard, gwiazda Chelsea Londyn, ale po jego podaniu za słaby strzał oddał Nacer Chadli. Bośniacki selekcjoner reprezentacji Algierii Vahid Halilhodzić powiedział przed meczem, że bardziej niż formy rywali obawia się pracy arbitrów. Jak dodał, najczęściej na błędach sędziów zyskują piłkarskie potęgi: "Takie jak Brazylia, Anglia, Niemcy... Algieria to mały kraj, ale mam nadzieję, że będziemy traktowani sprawiedliwie" - podkreślił. Bośniak w pierwszej połowie nie miał jednak prawa narzekać na sędziego. W 24. minucie Marco Rodriguez z Meksyku odgwizdał bowiem faul Vertonghena na Sofiane Feghoulim po dośrodkowaniu z lewej strony Faouziego Ghoulama. Spóźniony belgijski defensor przytrzymał pomocnika Valencia CF za rękaw koszulki. Minutę później "jedenastkę" pewnie wykorzystał sam poszkodowany strzelając w środek bramki, a tymczasem Thibaut Courtois rzucił się w prawą stronę. W przerwie selekcjoner Belgów Marc Wilmots dokonał jednej zmiany. Na murawie pojawił się Dries Mertens, który rozruszał swoich kolegów. W 50. minucie zawodnik Napoli dośrodkował z lewej strony, z piłką minął się Mbolhi, a ta trafiła w zaskoczonego Witsela, który przeniósł ją głową nad poprzeczką. Chwilę później Mertens zdecydował się na indywidualną akcję, wpadł w pole karne, ale tym razem jego centrę wyłapał bramkarz rywali. Algieria jedyną groźniejszą akcję w drugiej połowie przeprowadziła w 56. minucie. Po dośrodkowaniu Saphira Taidera z rzutu rożnego "główkował" Carl Medjani, jednak piłka przeszła tuż koło słupka. Wilmots tymczasem dokonywał kolejnych zmian. Na murawie w Belo Horizonte pojawili się Divock Origi, a następnie Marouane Fellaini. Pomocnik Manchesteru United pięć minut po wejściu na murawę (70.) doprowadził do wyrównania. Fellaini wyskoczył do dośrodkowania Kevina de Bruyne'a i celnym strzałem głową, po którym piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki, pokonał Mbolhego. Belgowie zwycięstwo przypieczętowali 10 minut później. De Bruyne przerwał akcję rywali, wybijając piłkę spod nóg Feghoulego, kontrę wyprowadził Hazard, który wyłożył futbolówkę Mertensowi, a ten wpadł w pole karne i mocnym strzałem nie dał szans obrony bramkarzowi Algierii. W grupie H, która jako ostatnia rozpoczęła mundialową rywalizację, grają także Rosja i Korea Południowa. Po meczu powiedzieli: Marc Wilmots (trener reprezentacji Belgii): "W pierwszej połowie gra była za wolna. Nie potrafiliśmy znaleźć żadnej drogi do bramki, a Algierczycy dobrze nam to utrudniali. Zmiany, jakie zrobiłem wprowadziły trochę ożywienia w zespole i gra się zmieniła. W szatni moi zawodnicy wyglądali jak zbite psy, ale powiedziałem im, że jestem pewny, iź ten mecz można jeszcze wygrać. Trzy punkty mamy już w kieszeni, ale przed nami jeszcze daleka droga. Pokazaliśmy naszą siłę i charakter". Vahid Halilhodzić (trener reprezentacji Algierii): "Jestem rozczarowany, bo czułem, że możemy tu sprawić niespodziankę. Niestety w drugiej połowie pozwoliliśmy Belgom na zbyt wiele. Zaważył także nasz brak doświadczenia. Na słowa uznania zasługuje Marouane Fellaini. To on całkowicie odmienił obraz gry swojej reprezentacji. Ostrzegałem moich piłkarzy, że Belgowie są w stanie bardzo groźnie kontratakować i niestety właśnie to się sprawdziło". Belgia - Algieria 2-1 (0-1) Bramki: 0-1 Sofiane Feghouli (25., karny), 1-1 Marouane Fellaini (70., głową), 2-1 Dries Mertens (80.). Belgia: Thibaut Courtois - Toby Alderweireld, Daniel van Buyten, Vincent Kompany, Jan Vertonghen - Kevin de Bruyne, Axel Witsel, Mousa Dembele (65. Marouane Fellaini), Nacer Chadli (46. Dries Mertens) - Eden Hazard - Romelu Lukaku (58. Divock Origi). Algieria: Rais Mbolhi - Mehdi Mostefa, Rafik Halliche, Madjid Bougherra, Faouzi Ghoulam - Sofiane Feghouli, Carl Medjani (84. Nabil Ghilas), Nabil Bentaleb, Saphir Taider, Ryad Mahrez (71. Medhi Lacen) - Hilal Soudani (66. Islam Slimani). Sędziował Marco Rodriguez (Meksyk). Żółte kartki - Jan Vertonghen - Nabil Bentaleb. Widzów 55 000. Paweł Pieprzyca Jak daleko może zajść Belgia na mistrzostwach świata?