Choć teoretycznie ten numer wiąże się z określonymi zadaniami na boisku, zawodnicy z "10" mogą mieć zupełnie odmienne style gry. Chorwat Modric czy Belg Hazard to piłkarze raczej drobnej postury, których głównymi atutami są przegląd pola i niezwykła celność podań. Jednym prostopadłym zagraniem mogą zupełnie zmylić całą defensywę rywali, a gdy trzeba potrafią też uderzyć z dystansu. Trudno porównać taki styl ze sposobem gry dynamicznego lidera gospodarzy Neymara, który lubuje się raczej w akcjach indywidualnych lub szybkich wymianach piłki. W Barcelonie Brazylijczyk gra na lewym skrzydle i swoje akcje często kończy dośrodkowaniami lub zejściem do środka boiska. Przed 22-latkiem ogromna odpowiedzialność. Nie tylko dlatego, że liczy na niego cała ojczyzna. Z "10" na plecach grał przed laty trzykrotny mistrz świata Pele, uznawany za najlepszego piłkarza wszech czasów. Jeszcze inaczej gra gwiazdor reprezentacji Anglii Wayne Rooney. Piłkarz Manchesteru United nie tylko zdobywa dla "Czerwonych Diabłów" gole, ale często także cofa się do środka boiska, by rozpocząć akcje ofensywne. W minionym sezonie, w którym zespół 20-krotnego mistrza Anglii spisywał się słabo, Rooney strzelił w lidze 17 bramek. Z kolei Francuz Karim Benzema jest w Realu Madryt odpowiedzialny raczej za wykańczanie niż kreowanie akcji. W drużynie narodowej oczekuje się od niego więcej, zatem trudno było mu wybaczyć serię niemal 20 godzin bez zdobytej bramki w 2013 roku. Wesley Sneijder w reprezentacji Holandii "10" przejął po Ruudzie van Nistelrooyu. Pomocnik Galatasaray Stambuł jest zupełnie innym zawodnikiem od starszego kolegi, który był typowym egzekutorem. Sneijder dał się poznać jako jeden z najlepszych na świecie rozgrywających i wykonawców rzutów wolnych. 29-letni Holender był przed Euro 2012 w Polsce i na Ukrainie postrzegany jako jedno z najważniejszych ogniw drużyny "Pomarańczowych". W 2013 roku przeniósł się jednak z Interu Mediolan do Galatasaray Stambuł i zniknął częściowo z radarów europejskich kibiców. Polskim akcentem wśród turniejowych "10" będzie Lukas Podolski. Urodzony w Gliwicach piłkarz już od dekady jest podstawowym zawodnikiem reprezentacji Niemiec. Rozegrał w niej 116 meczów i zdobył 48 goli. Obecnie broni barw Arsenalu Londyn. Elementy gry wszystkich wymienionych "dziesiątek" łączy Argentyńczyk Lionel Messi, zawodnik wszechstronny i kompletny. Kiedy jest w formie, równie dobrze asystuje, jak i wykańcza akcje. Jego umiejętności pozwoliły mu czterokrotnie zdobyć nagrodę FIFA dla najlepszego piłkarza roku (2009-12). Argentyńczyk zdobył już ze swoim klubem - Barceloną - wszystkie możliwe trofea. Brakuje mu jednak sukcesów w drużynie narodowej - największym było drugie miejsce w Copa America w 2007 roku. Z numerem 10 zagra też wielu innych piłkarzy, którzy o swoim talencie nie muszą już nikogo przekonywać. W ekipie broniących tytułu Hiszpanów wystąpi Cesc Fabregas, w Meksyku - Giovani dos Santos, a w Kolumbii - James Rodriguez. W niektórych reprezentacjach "10" przyznano zawodnikom niezwykle doświadczonym, inaczej niż w przypadku Neymara (22 lata) czy Hazarda (23). W zespole Urugwaju z tym numerem wystąpi do niedawna lider tej drużyny Diego Forlan (35), a we Włoszech - Antonio Cassano (31). "Dziesiątką" w składzie Grecji będzie jeden z najstarszych uczestników brazylijskiego mundialu - 37-letni Giorgos Karagounis. Mistrzostwa rozpoczną się w czwartek i potrwają do 13 lipca.