"Po pokonaniu 7-1 Brazylii ego i morale Niemców niesamowicie wzrosło. Poza tym jest to również najlepiej przygotowana pod względem fizycznym drużyna. Bayern Monachium już w kwietniu zapewnił sobie mistrzostwo swojego kraju i jego czołowi zawodnicy nie byli tak eksploatowani jak wielu innych piłkarzy" - dodał. Popularny "Bobo" stawia wyżej akcje Niemców nie tylko z uwagi na ich walory kondycyjne. Ta drużyna prezentuje dobrze zorganizowany i efektywny futbol, a poza tym ma w składzie wielu znakomitych graczy. "Tę listę otwiera najlepszy bramkarz świata Manuel Neuer, do tego kapitalnie spisują się Kroos, Mueller oraz Schweinsteiger. Nie można także zapominać o roli trenera. Joachim Loew to nie tylko świetny obserwator, ale również szkoleniowiec, który potrafi korzystać z wiedzy i pomysłów swoich pomocników" - ocenił. Były asystent Leo Beenhakkera w reprezentacji Polski nie odbiera jednak Argentynie szans na triumf w finałowym spotkaniu. Siłą tej drużyny jest zwłaszcza bardzo dobra defensywa. "Alejandro Sabella znakomicie poukładał swój zespół. Argentyńczycy prezentują wyjątkowo zdyscyplinowaną i odpowiedzialną piłkę. Naprawdę ciężko jest sforsować obronę, w której wyróżnia się bramkarz Romero, a poza tym Demichelis, Rojo i Mascherano" - ocenił. 64-letni szkoleniowiec oczekuje, że finałowe spotkanie będzie bardziej atrakcyjnym widowiskiem niż oba półfinałowe mecze. Liczy również na lepszą postawę Messiego. "W konfrontacji z Holandią nie pokazał nic wielkiego. Grał wyjątkowo niemrawo, bo dwa, trzy przebłyski to jak na niego zdecydowanie za mało. Mam nadzieję, że finał będzie takim spektaklem, po którym wszyscy zgodnie orzekną, że właśnie zakończyły się najlepsze mistrzostwa świata w historii" - stwierdził. W spotkaniu o trzecie miejsce gdański szkoleniowiec więcej szans daje natomiast Brazylii. "Gospodarze turnieju grają o resztki honoru i odzyskanie piłkarskiej godności. Z kolei dla Holandii, po przegranej w półfinale, sobotni mecz nie ma większej rangi" - podsumował Bogusław Kaczmarek.