51-letni Mourinho uważa, że "Canarinhos" to dobrze zmotywowana drużyna, która gra o zwycięstwo nie tylko dla siebie, ale dla wszystkich mieszkańców Brazylii. "Siłą Brazylii jest nie tylko gra oparta na umiejętnościach poszczególnych graczy, ale stworzenie zmotywowanego zespołu, który ma przed sobą jeden cel: odniesienie sukcesu jako gospodarz turnieju" - dodał Portugalczyk uznany przez FIFA w 2010 roku najlepszym szkoleniowcem świata. Jego zdaniem większą stratą dla Brazylijczyków jest nieobecność we wtorkowym półfinale z Niemcami obrońcy i kapitana Thiago Silvy niż napastnika Neymara. Ten pierwszy będzie pauzował z powodu żółtych kartek; pierwszą został ukarany w meczu z Meksykiem, a drugą w spotkaniu ćwierćfinałowym z Kolumbią. Brazylijska federacja wnioskowała o uchylenie zawieszenia, aby 29-letni obrońca mógł pojawić się na boisku we wtorkowym półfinale z Niemcami. FIFA jednak do prośby się nie przychyliła, argumentując, że nie ma prawnych podstaw. Neymara wykluczyła kontuzja kręgosłupa, której doznał po starciu z Kolumbijczykiem Juanem Camilo Zunigą. "Thiago Silva jest w tym momencie ważniejszy dla zespołu niż Neymar, więc jego nieobecność to podstawowy problem zespołu, który był do tej pory bardziej zorientowany na grę defensywną niż ofensywną. W obronie to właśnie na Silvie spoczywał największy ciężar, to on miał najwięcej zdań" - ocenił Portugalczyk, który jest nie tylko znakomitym fachowcem, ale i jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci sportu. Często krytykuje pracę sędziów, nie waha się także niepochlebnie wypowiadać o piłkarzach i trenerach rywali.