- Ambicja to dobra rzecz, to dzięki niej dotarliśmy aż tutaj. Ale stwierdzenie, że musimy wygrać mundial, byłoby nieco na wyrost. W poniedziałek gramy o awans do kolejnego etapu, podobnie jak nasz przeciwnik - Nigeria. Albo wygramy, albo poniesiemy porażkę. Rzecz jasna, naszym celem jest grać dalej na tym turnieju. Zawsze walczymy o zwycięstwo. Ale nawet duch zespołowy panujący obecnie w drużynie, nawet nasza determinacja i boiskowe umiejętności mogą okazać się niewystarczające i drużyna przeciwna będzie silniejsza od nas. W tej sytuacji będziemy musieli pogodzić się z odpadnięciem z rywalizacji. Nie powinniśmy jednak za bardzo się stresować. Pomiędzy ambicją a poczuciem, że musimy zdobyć Puchar Świata, jest coś jeszcze - powiedział pomocnik "Trójkolorowych" Yohan Cabaye. Francuzi nie lekceważą przeciwnika. Mają też świadomość, że niełatwo będzie im pokonać nigeryjskiego bramkarza Vincenta Enyeamę, który na co dzień jest golkiperem Lille. Enyeama doskonale bronił w meczach rundy grupowej, zwłaszcza w spotkaniu z Bośnią-Hercegowiną. - Vincent ma za sobą świetny sezon w Lille. Przez długi czas był niepokonany. Dowiódł, że jest bramkarzem najwyższej klasy, zarówno w klubie, jak i w reprezentacji. W drużynie narodowej rozegrał blisko 100 spotkań - jest dla niej ważnym zawodnikiem. Będzie nam ciężko go pokonać, ale ufam, że nasi napastnicy znajdą sposób na strzelenie mu gola - stwierdził francuski obrońca Laurent Koscielny. O katastrofalnej porażce Francuzów na poprzednim mundialu w RPA nikt już dziś nie pamięta. Nawet jeśli "Trójkolorowi" ulegną Nigerii, pozostawią po sobie wspaniałe wrażenie. Tłum. Katarzyna Kasińska Zobacz terminarz, wyniki i plan transmisji w TVP