Asy: Guillermo Ochoa, bramkarz Meksyku, po raz kolejny bronił jak w transie, ale w niedzielny wieczór jeden człowiek przebił jego występ. To Klaas-Jan Huntelaar. Rezerwowy napastnik Holandii zastąpił w 76. minucie Robina van Persiego i został bohaterem "Oranje". Najpierw asystował przy wyrównującym golu Wesleya Snejidera, a w czwartej minucie doliczonego czasu gry z zimną krwią wykorzystał rzut karny, wprowadzając Holandię do ćwierćfinału mistrzostw świata. Znakomity mecz snajpera Schalke 04, kolejny powinien zacząć w wyjściowym składzie wicemistrzów świata. Drugim Asem niedzieli był bramkarz - Keylor Navas. Kostaryka od 67. minuty grała w osłabieniu liczebnym przeciwko Grekom, w doliczonym czasie drugiej połowy straciła prowadzenie, a mimo tego awansowała! Ogromna w tym zasługa Navasa. Nie tylko zaliczył kilka fantastycznych interwencji w pierwszej, drugiej połowie i w dogrywce, ale jeszcze obronił rzut karny Theofanisa Gekasa w konkursie "jedenastek". Cienias: Rafael Marquez. Długo był ostoją meksykańskiej defensywy. Pewna gra doświadczonego obrońcy skończyła się w końcówce pierwszej połowy meczu z Holandią. To po jego stracie podopieczni Louisa van Gaala wyszli z kontrą, która powinna zakończyć się rzutem karnym. Arjena Robbena najpierw sfaulował Marquez, następnie Hector Moreno, ale gwizdek sędziego milczał. Największą wpadkę kapitan Meksyku zaliczył w doliczonym czasie gry. Ponownie nieprzepisowo zatrzymał w polu karnym Robbena, tym razem Pedro Proenca wskazał na "wapno", a Klaas-Jan Huntelaar zdobył zwycięskiego gola dla Holandii. Kontrowersja: Kto wie, jak ułożyłby się mecz Holandii z Meksykiem, gdyby Pedro Proenca w końcówce pierwszej połowy podyktował ewidentny rzut karny dla "Oranje". Arjena Robbena najpierw sfaulował Rafael Marquez, a chwilę później Hector Moreno kopnął Holendra z taką mocą, że... nabawił się kontuzji. Portugalski arbiter kazał grać dalej. Co nas dziś czeka? 1/8 finału: Francja - Nigeria (godz. 18.00, Brasilia) TVP 2, TVP Sport, komentarz: Maciej Iwański - Marcin Żewłakow Zapraszamy na relację na żywo z meczu Francja - NigeriaW pierwszym poniedziałkowym meczu zmierzą się ze sobą zwycięzca grupy E z drugą z drużyną grupy F. Faworytami spotkania Francja - Nigeria będą piłkarze z Europy. "Trójkolorowi" bez problemu przebrnęli przez fazę grupową. W pierwszym meczu rozgromili Honduras 3-0. W kolejnym spotkaniu również wysoko ograli Szwajcarię (5-2). Francuzi mogli strzelić jeszcze więcej goli, ale Karim Benzema nie wykorzystał rzutu karnego, do piłki dopadł Yohan Cabaye, ale trafił tylko w słupek. W ostatnim meczu fazy grupowej piłkarze Didiera Deschamps'a nie zachwycili i tylko bezbramkowo zremisowali z Ekwadorem. "Myślę, że bycie ambitnym jest absolutnie w porządku. Dlatego tu jesteśmy. Jednakże myślę, że to trochę przesada, by mówić, że musimy wygrać Puchar Świata. W poniedziałek zagramy, aby zakwalifikować się do następnej rundy. Naszym celem jest oczywiście zawsze wygrywać" - powiedział na konferencji prasowej Cabaye. Obrońca Laurent Koscielny zachwalał bramkarza Nigerii, Vincenta Enyeamę: "Miał wspaniały sezon w Lille, pozostawał niepokonany przez jakiś czas. Udowodnił, że jest naprawdę świetnym bramkarzem. To ważna postać reprezentacji Nigerii. Będzie trudno go pokonać. Wierzę, że nasi napastnicy zdołają jednak strzelić mu bramki". Francja zmierzy się z jedną z dwóch drużyn z Afryki, która zagra w 1/8 finału. Będzie musiała poradzić sobie bez Michaela Babatunde'a, który w meczu z Argentyną piłkarz doznał złamania kości prawej ręki, po tym gdy piłka kopnięta przez kolegę z zespołu przypadkowo uderzyła go w dłoń. Pechowa złapana kontuzja wyeliminowała go z gry na mistrzostwach świata. Kolejnym problemem "Super Orłów" jest spór o pieniądze. Jak kilka dni temu poinformował brazylijski portal globoesporte.com, zawodnicy odmówili udziału w treningu na Estadio Brinco de Ouro w Campinas, gdzie mieszkają podczas mundialu. Delegacja drużyny zamiast trenować wybrała się na negocjacje z działaczami federacji, domagając się wypłaty zaległych premii. Która z drużyn zapewni sobie awans do ćwierćfinału? Na to pytanie poznamy odpowiedź w poniedziałek wieczorem po końcowym gwizdku sędziego. Ekipa, która wygra ten mecz spotka się w 1/4 finału mundialu ze zwycięzcą spotkania Niemcy - Algieria. 1/8 finału: Niemcy - Algieria (godz. 22.00, Porto Alegre) TVP 1, TVP Sport, komentarz: Jacek Laskowski - Rafał Ulatowski Zapraszamy na relację na żywo z meczu Niemcy - Algieria Tego samego dnia dojdzie do kolejnego pojedynku europejsko- afrykańskiego. O 22:00 zwycięzca grupy G zagra z drugą drużyną grupy H. Niemcy przed turniejem trafili do trudnej grupy z Portugalią, Ghaną i USA. Mundial rozpoczęli bardzo dobrze, pokonując Portugalię aż 4-0. W kolejnym spotkaniu zremisowali z Ghaną 2-2, a w ostatnim spotkaniu fazy grupowej wygrali 1-0 ze Stanami Zjednoczonymi. W meczu 1/8 finału będą musieli radzić sobie bez Lukasa Podolskiego, który na treningu skręcił nogę. Na drobne problemy z kolanem narzekał Jerome Boateng, ale uraz nie wygląda poważnie i obrońca zapewne wyjdzie w pierwszej jedenastce na mecz z Algierią. Trener Joachim Loew zapowiedział, że w drużynie nie będzie większych zmian zarówno personalnych, jak i taktycznych. "Wiemy jednak, że jako drużyna możemy grać lepiej i pracujemy, by to poprawić" - przyznał. Algieria zajęła drugie miejsce w grupie H, osiągając następujące wyniki: 1-2 z Belgią, 4-2 z Koreą Południową i 1-1 z Rosją. "W naszej grze jest jeszcze wiele do poprawienia i spodziewam się, że przeciwko Niemcom zaprezentujemy się znacznie lepiej" - powiedział trener "Pustynnych Lisów", Bośniak Vahid Halilhodzić. Faworytem tego spotkania będą jednak Niemcy. Czy drużyna z północnej części Afryki zdoła sprawić niespodziankę?