Podopieczni trener Joachima Loewa zagrają o finał we wtorek z gospodarzami w Belo Horizonte, a dzień później Holendrzy zmierzą się w Sao Paulo z Argentyńczykami. "Oba mecze będą ekscytujące. Konfrontacja Brazylii z Niemcami to przedwczesny finał, tak uważa wiele osób. Szykują się niesamowite emocje" - podkreślił Dziekanowski. Przewodniczący Klubu Wybitnego Reprezentanta Polski wyliczył atuty półfinalistów: "Niemcy dysponują największą liczbą zawodników prezentujących najwyższy poziom. Świetnie prezentują się też Holendrzy, na czele z Arjenem Robbenem. W Argentynie jest Leo Messi, który sam może wygrać mecz. Szkoda, że zabraknie w środę Angela Di Marii. Mamy w sumie trzech-czterech piłkarzy w półfinałach, którzy dodają kolorytu temu turniejowi. A Brazylia? Tutaj pojawia się problem... Wielką postacią jest oczywiście kontuzjowany obecnie Neymar, ale kto dalej? Nie mają takiego drugiego zawodnika. Kiedyś jednym tchem wymienilibyśmy pięć-sześć gwiazd "Canarinhos". A teraz? Za mało jest "Neymarów". Więcej takich zawodników widzę w kadrze Niemiec". 63-krotny reprezentant Polski nie miał zatem kłopotów z odpowiedzią na pytanie o faworyta turnieju i wskazał na Niemcy. "Możemy przyczepić się, że obrońcy tej reprezentacji są za wolni, ale przecież jakoś sobie radzą. Zresztą - w razie potrzeby - potrafi grać tam nawet... Thomas Mueller, co już widzieliśmy w tym mundialu. To bardzo uniwersalny piłkarz. Kolegów z defensywy wyręcza również bramkarz Manuel Neuer. On jest w ogóle poza jakimkolwiek zasięgiem. Niesamowity. To, co wyprawiał w meczu z Algierią było majstersztykiem! Możemy mówić naszym obrońcom, żeby grali właśnie jak Neuer" - uśmiechnął się Dziekanowski. Były piłkarz m.in. Celtiku Glasgow, Bristol City, Legii Warszawa i Widzewa Łódź nie zgadza się opinią, że po fazie grupowej brazylijski turniej przestał był interesujący. "To wciąż bardzo ciekawe mistrzostwa. Zdarzyły się jeden-dwa mecze, gdy można było przysnąć. Brakowało emocji np. w spotkaniu Nigerii z Iranem, nie porywała Grecja, słabo prezentowały się Rosja, Korea Południowa, Honduras czy Japonia. Ale ogólnie turniej jest naprawdę emocjonujący. Oglądamy wiele porywających meczów" - podkreślił. Co najbardziej zapamiętał z dotychczasowego przebiegu mundialu? "Długo można wymieniać. Na pewno sześć bramek Jamesa Rodrigueza, gol Robina van Persiego w meczu z Hiszpanią, również Australijczyka Tima Cahilla w spotkaniu z Holandią. Niesamowity mecz Brazylii z Meksykiem, choć zakończony bezbramkowym remisem. No i oczywiście druga połowa spotkania Niemcy - Ghana, gdy dech zapierało w piersiach" - wymienił. Jak zauważył, naprawdę jest z czego wybierać i można poświęcić kilka wieczorów ze znajomymi na dyskusję o tych mistrzostwach. "Kto mówi, że się nudzi podczas tego mundialu, powinien otrzymać czerwoną kartkę. Taką osobę, mówiąc żartobliwie, należałoby wyprosić z towarzystwa" - zakończył Dziekanowski.