Wielu piłkarskich ekspertów faworyta rozpoczynających się w czwartek MŚ upatruje w Brazylii. Majdan zwraca jednak uwagę, że drużyna gospodarzy może mieć problemy. "Z jednej strony Brazylia zawsze jest faworytem, ale patrząc na jej skład, nie widzę tak wielkich gwiazd i osobowości, jakimi byli np. Socrates, Zico, Eder, Romario, Bebeto, Ronaldo czy Ronaldinho. Oczywiście Canarinhos mają tylu świetnych piłkarzy, że zawsze stworzą drużynę nieosiągalną składem dla wielu innych. Niemniej jednak to nie jest taka drużyna, jak kiedyś" - powiedział były reprezentant Polski. "Pamiętajmy też, że na Brazylijczykach będzie ciążyła olbrzymia presja. Oni muszą u siebie wygrać, a grając w innym kraju - co najwyżej mogli. Tutaj każdy inny wynik niż końcowy sukces będzie porażką" - dodał. Dotychczas siedem turniejów MŚ odbyło się w Ameryce Południowej, Środkowej i Północnej (Urugwaj 1930, Brazylia 1950, Chile 1962, Meksyk 1970, Argentyna 1978, Meksyk 1986, USA 1994). W każdym z nich triumfował zespół południowoamerykański - Brazylia, Urugwaj lub Argentyna. Czy tegoroczny mundial też będzie należał do Latynosów? "Niedawno usłyszałem, że zwycięzca Pucharu Konfederacji nie został później mistrzem świata. Wydaje mi się, że każda seria czy klątwa kiedyś się kończy. Dlatego nie skreślam drużyn z Europy. Oczywiście trzeba pamiętać o klimacie, ale z drugiej strony temperatura w Brazylii w trakcie mundialu będzie niższa niż w styczniu czy lutym, kiedy jest tam 35-40 stopni. Myślę, że europejskie drużyny sobie poradzą. Jeśli miałbym typować kogoś z Ameryki Południowej, to chyba Urugwaj może być czarnym koniem" - przyznał Majdan. Były bramkarz reprezentacji, który wystąpił w meczu MŚ 2002 Polska - USA (3-1), szczególną uwagę zwróci na Belgów. "Porównuję ich trochę z nami, zwłaszcza, jeżeli chodzi o utratę w pewnym momencie wysokiego poziomu. Belgowie zniknęli na 10 lat z piłkarskiej mapy świata. Teraz wracają i są typowani do odegrania poważnej roli w Brazylii. Chciałbym, żeby osiągnęli sukces, ponieważ mają młody skład i bardzo utalentowanych graczy. Może właśnie to jest droga, którą wytyczają dla takich reprezentacji, jak nasza. Zamiast zwalniać co jakiś czas trenera i liczyć na kolejne mistrzostwa, lepiej odpuścić sobie i patrzeć perspektywicznie. Futbol to zdecydowanie długofalowy proces" - podkreślił Majdan. "Oprócz Belgii życzę dobrze również Hiszpanii, ponieważ prezentuje piękny futbol. Miło się ją ogląda. Sympatią darzę też Włochów. Nie wiem dlaczego, bo grają przecież fatalną piłkę w sensie widowiska. Może za Mario Balotellego... Ogólnie lubię ten kraj, mieszkańców, ich mentalność i kuchnię. Lubię spędzać tam wakacje. Oczywiście nie można zapomnieć o Niemcach. Oni na pewno będą groźni" - dodał. Według byłego bramkarza m.in. Pogoni Szczecin, Wisły Kraków i PAOK Saloniki najbliższy mundial będzie turniejem nowych gwiazd. Te obecne mogą mieć problemy: "Np. Leo Messi, jak pokazują ostatnie mecze, jest przemęczony. To piłkarz, który w ostatnich pięciu latach grał na strasznie wysokim poziomie. Tymczasem natury ludzkiej nie da się oszukać, to zupełnie normalne z racji fizjologii i psychologii. Dlatego w tym momencie jest szansa dla młodych piłkarzy. Wydaje mi się, że na w Brazylii pojawią się nowe gwiazdy". Wielu fachowców nie ukrywa, że mistrzostwa - z racji miejsca ich rozgrywania - będą szczególne. "Zgadzam się, że Brazylia to wyjątkowe miejsce na mundial. Mówi się, że futbol wymyślili Anglicy, ale kontynuacją, jeśli chodzi o emocje, show i widowisko, są Brazylijczycy. Dlatego z niecierpliwością czekam na te mistrzostwa. Gospodarze zrobią mundial jak karnawał, czyli prawdziwe święto" - zauważył Majdan. "Oczywiście to jest kraj kontrastów. Z ogromną liczbą biednych ludzi i likwidowanymi fawelami, stawianiem płotów, izolowaniem od świata i od kamer. Jednak sama impreza jest szansą dla kraju. Turyści, kibice z całego świata zostawią tam mnóstwo pieniędzy. Życzmy Brazylijczykom, by skorzystali finansowo na mundialu" - podsumował.