Legenda Manchesteru United Paul Scholes podpowiadał ostatnio w mediach selekcjonerowi Royowi Hodgsonowi, że Anglia powinna grać jak Liverpool, a w podstawowej jedenastce na mundialu winno się znaleźć czterech lub pięciu graczy "The Reds". Hodgson zdaje się słuchać rad słynnego piłkarza, bo na sparing z Peru na Wembley w wyjściowej jedenastce umieścił czterech piłkarzy wicemistrza Anglii: Glena Johnsona, Stevena Gerrarda, Jordana Hendersona i Daniela Sturridge'a. Pierwszy skład Anglików uzupełnili: Joe Hart (Manchester City), Leighton Baines, Phil Jagielka (obaj Everton), Gary Cahill (Chelsea), Adam Lallana (Southampton), Wayne Rooney i Danny Welbeck (obaj Manchester United). Goście z Ameryki Południowej nie przyjechali do Londynu tylko się bronić i w pierwszych minutach byli dla gospodarzy równorzędnym partnerem, choć i potem zdarzało się im zagrażać bramce Harta. Anglicy byli bliscy wyjścia na prowadzenie w 19. minucie. Po akcji Lallany zupełnie niepilnowany Sturridge strzelał z kilku metrów, ale minimalnie chybił. W 32. minucie napastnik Liverpoolu był już do bólu precyzyjny. Po wrzucie z autu Johnsona Sturridge zatańczył z piłką w polu karnym, a potem wypalił w samo okienko bramki strzeżonej przez Raula Velverde. Dwadzieścia minut po przerwie drugą bramkę dla wyspiarzy zdobył Cahill, celnie główkując po rzucie rożnym. Chwilę później było już 3-0, a do siatki trafił Jagielka, który wykorzystał błąd bramkarza Peru. Mistrzostwa świata rozpoczną się 12 czerwca. Podopieczni Hodgsona zmierzą się w grupie D z Urugwajem, Kostaryką i Włochami. Anglia - Peru 3-0. Zobacz raport meczowy!