BRAZYLIA - CHILE NA ŻYWO W INTERIA.PL! ZAPRASZAMY Chile w fazie grupowej wygrało z Australią (3-1) i Hiszpanią (2-0), a także przegrało z Holandią (0-2). Sześć punktów dało im pewny awans do 1/8 finału i drugie miejsce w grupie B za niepokonanymi "Pomarańczowymi". O ćwierćfinał Chile zagra z Brazylią, najlepszą drużyną grupy A. Faworytem będą gospodarze turnieju, ale zespół trenera Sampaoliego wcale nie stoi na straconej pozycji. Wiele będzie zależało od sędziów, którzy we wcześniejszych meczach bardzo pomagali "Canarinhos". W dwóch z trzech spotkań arbitrzy w rażący sposób wpłynęli na wynik meczu Brazylii. Najpierw, w meczu otwarcia z Chorwacją, Yuichi Nishimura przy stanie 1-1 podyktował karnego z kapelusza. "Jedenastkę" po rzekomym faulu Dejana Lovrena na Fredzie wykorzystał Neymar. W końcówce Brazylia zdobyła kolejnego gola i wygrała 3-1. Nie popisał się także Jonas Eriksson, sędzia meczu "Canarinhos" z Kamerunem. Kiedy gospodarze toczyli korespondencyjny pojedynek o zwycięstwo w grupie A (przy równej ilości punktów decydował bilans bramek) Szwed uznał gola Freda z metrowego spalonego. Brazylia wygrała 4-1 i różnicą bramek wyprzedziła w tabeli Meksyk. Jedynie w meczu z Meksykiem, zakończonym bezbramkowym remisem, arbitrzy w żaden sposób nie wpłynęli na wynik. Mamy nadzieję, że tak samo będzie w sobotnim meczu 1/8 finału z Chile, a w pamięci po spotkaniu pozostaną nam jedynie popisy piłkarzy, a nie wpadki sędziów. - Przyjechaliśmy na mundial żeby dokonać czegoś historycznego i krok po kroku realizujemy nasz cel. Chcemy awansować do finału i spełnić nasze marzenie o wywalczeniu Pucharu Świata. Cieszę się, że będę mógł zagrać przeciwko Neymarowi i jego drużynie. Martwię się jedynie o sędziowanie, ale zobaczymy jak będzie - mówi gwiazda Chile i Barcelony Alexis Sanchez. Sprawdź terminarz, wyniki i plan transmisji w TVP